Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski powiedział w sobotę, że w przyszłym tygodniu do Polski trafi znacznie mniej szczepionki Johnson&Johnson, niż planowano. Początkowo miało to być ponad 370 tys., a przyjedzie do Polski we wtorek 136 tys. Oznacza to, że co drugi pacjent, który wyraził chęć szczepienia tym preparatem, musi spodziewać się zmian.
Według producenta przyczyną jest oczekiwanie na decyzje EMA w sprawie dopuszczenie do obrotu na rynku unijnym preparatów pochodzących z amerykańskiej linii produkcyjnej – wyjaśnił prezes RARS.
Czytaj także: Szczepienia dla 16- i 17-latków. Rząd podał szczegóły
Kuczmierowski dodał, że producent zobowiązał się do dostarczenia wszystkich zaplanowanych szczepionek do końca tego miesiąca. Mimo tego te opóźnienia w dostawie wywołują spore zamieszanie w kolejce do szczepień. Punkty szczepień powinny przełożyć cześć zapisanych pacjentów na kolejne tygodnie.
Dostawy innych szczepionek idą według harmonogramu
W przyszłym tygodniu Polska oczekuje na dostawy wszystkich używanych w naszym kraju szczepionek. W poniedziałek ma trafić ponad 1,2 mln dawek preparatu firmy Pfizer/BioNTech, we wtorek około 136 tys. szczepionki firmy J&J , w środę - kolejne dostawy preparatu AstraZeneca, a w piątek lub sobotę - około 250 tys. dawek Moderny.
Tylko szczepionka firmy Johnson&Johnson jest jednodawkowa. Pozostałe wymagają podania drugiej dawki. Dla wszystkich powtarzających szczepienia, od najbliższego poniedziałku odstęp między dawkami zostaje skrócony do 5 tygodni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.