Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Mieli mieszkania na Krupówkach. Dziś nie mogą znaleźć pracy

2

Problem bezdomności coraz mocniej dotyka Zakopane, a osoby mieszkające na ulicy skarżą się, że choć pracy pod Tatrami nie brakuje, nikt ich nie chce zatrudnić. "Byłem, pytałem, odprawili mnie z kwitkiem" - relacjonuje jeden z mężczyzn.

Mieli mieszkania na Krupówkach. Dziś nie mogą znaleźć pracy
Osoby w kryzysie bezdomności/ zdjęcie ilustracyjne (PAP)

Osób w kryzysie bezdomności przybywa w stolicy polskich Tatr alarmuje "Gazeta Wyborcza", a siostry wydające obiady w Kuchni św. Brata Alberta przy ul. Nowotarskiej szacują, że dziennie przychodzi do nich około stu osób w potrzebie.

Niektórzy z nich, zanim tu trafili, byli właścicielami mieszkań na Krupówkach, mieli rodziny, dzieci i pracę. Kiedyś pracy było tutaj dużo. Ale na bezdomność nakładają się różne sytuacje. Dzisiaj jest się fajnym, zdrowym, pracowitym człowiekiem, a za chwilę wszystko może zniknąć. Pojawia się problem zdrowotny lub niemożliwe do spłaty kredyty - opowiada w rozmowie z GW siostra Agnieszka, kierowniczka obiektu.

Zapytani o powód swojej sytuacji mężczyźni w rozmowie z dziennikarzem zdają się być pogodzonymi ze swoim losem. Żalą się, że są niewidzialni dla turystów i mieszkańców, którzy traktują ich jak powietrze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bezdomni w dobie pandemii. Zdzisław Mac mówi, jak rząd powinen im pomóc

Zwracają też uwagę na jedną rzecz, rozprawiając się przy okazji z pokutującym w społeczeństwie mitem na temat przyczyn bezdomności.

"Praca szuka człowieka"? Guzik prawda, byłem, pytałem, odprawili mnie z kwitkiem.

Nie trzeba długo myśleć, co zrobić, aby przestać być bezdomnym. Wystarczy znaleźć pracę. A żeby znaleźć pracę, trzeba jakoś wyglądać. Na Krupówkach pełno jest ogłoszeń "praca szuka człowieka" i że zatrudnią kogokolwiek -zauważa jeden z mężczyzn.

Ale zaraz po tym dodaje: "Guzik prawda, byłem, pytałem, odprawili mnie z kwitkiem. Trzeba być wykąpanym, mieć świeże ciuchy i umyte zęby. A kto takiego jak ja przyjmie do pracy?"

Ale siostry z Kuchni św. brata Alberta przekonują, że wystarczy zmiana optyki. "Przede wszystkim chcemy zwrócić uwagę, aby ludzie nie odwracali głowy od takich osób. Nie bójmy się zapytać, czy potrzebują pomocy" - podkreślają na łamach GW.

Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić