Na początku sierpnia w Białym Dunajcu (województwo małopolskie) zmarł 25-letni Paweł, strażak ochotniczej straży pożarnej. Feralnego wieczoru spędzał czas z kolegami z drużyny, a według relacji, miał zostać pobity przez jednego ze starszych strażaków.
Redaktorzy programu "Uwaga!" TVN uzyskali nagranie z monitoringu, które pokazuje, jak Paweł zaczepia swoich kolegów. Był dość agresywny. W wyniku konfliktu jeden z nich atakuje 25-latka, a nagranie kończy się w momencie, gdy Paweł siedzi na ziemi.
W nocy matka i siostra znalazły Pawła w krzakach z roztrzaskaną głową. - Leżał na boku, na zdrowej części głowy, z drugiej lała się krew. Wezwaliśmy pogotowie, on wciąż oddychał – powiedziała redakcji "Uwagi!" Anna Ziętkowicz, matka zmarłego strażaka. Mimo że Paweł przeszedł operację, jego życia nie dało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bójka w remizie OSP Biały Dunajec. Zmarł 25-letni Paweł
Nie wiadomo wciąż, w jaki sposób u Pawła powstały liczne obrażenia, ponieważ nagranie z monitoringu nie obejmuje tych zdarzeń. TVN przeprowadziło rozmowy z mieszkańcami Białego Dunajca, którzy znają obu strażaków. Podzielili się informacjami, że między nimi istniał konflikt, lecz szczegóły tego sporu są nieznane.
- Nawet, jak Paweł zaczął bójkę, to nie zasłużył na śmierć. Paweł wyszedł z obrażeniami, złamaną lewą ręką. W trumnie widać, jak mocno była złamana, koło nadgarstka, wygięta. Miał spuchniętą głowę i połamaną czaszkę. Czym on dostał? Wywalił się? Mogę się wywalić, czy pęknie mi czaszka i złamię sobie rękę? Nie wierzę, że on tak nieszczęśliwie się przewrócił. Takie nieszczęścia po ludziach nie chodzą – powiedział "Uwadze!" pan Mariusz, kuzyn Pawła.
Rodzice Pawła czują się zawiedzeni, że jego koledzy z drużyny nie poinformowali ich o bijatyce, która miała miejsce tamtego wieczoru. - Myśmy nie wiedzieli, że oni się biją. Ich było czterech, mogli w różny sposób zareagować – wyjawił w rozmowie z TVN pan Władysław Ziętkowicz, ojciec zmarłego strażaka.
Miałam dziecko i nie mam. Miał 25 lat i różne plany. Jak nikt nie udzielił mu pomocy? – dodała matka Pawła.
Nie żyje strażak OSP. Prokuratura wszczęła śledztwo
Wyniki sekcji zwłok ujawniły, że przyczyną śmierci był krwiak mózgu. Trójka strażaków, którzy uczestniczyli w spotkaniu w remizie, została zawieszona w obowiązkach. Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące spowodowania obrażeń ciała oraz nieumyślnego spowodowania śmierci, jednak na razie nikomu nie postawiono zarzutów.
W tym momencie materiał dowodowy nie jest wystarczający do sporządzenia postanowienia o postawieniu zarzutów – przekazała redakcji programu "Uwaga!" Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Obecnie prokuratura czeka na stanowisko biegłych, którzy mają ustalić, w jaki sposób powstał krwiak i czy był wynikiem pobicia. W międzyczasie rodzina zorganizowała zbiórkę funduszy, aby wynająć prawnika, który pomoże im w wyjaśnieniu okoliczności śmierci 25-letniego Pawła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.