Jenna Bentley z Montany mieszkała w willi Playboya w latach 2007-2008. Miała wtedy zaledwie 18 lat i uważała, że będzie to "spełnienie jej marzeń" – ale pobyt nie był do końca taki, jak sobie wyobrażała.
Rygor w willi Playboya
Jenna ujawniła niektóre z zasad, do których musiała się stosować, aby uniknąć wyrzucenia. Modelki musiały m.in. przestrzegać godziny policyjnej, którą wyznaczono na 21:00.
Jeśli przegapiłeś godzinę policyjną, spałeś na trawniku. Byli bardzo surowi – Bentley powiedziała "JamPress".
Dziewczynom mieszkającym w rezydencji nie wolno też było mieć chłopaków, gdyż wiązało się to z nieprzyjemnymi konsekwencjami. – Nawet spotkanie z chłopcami kończyło się z natychmiastowym wyrzuceniem – dodała Jenna.
Raj czy więzienie?
Jednak była modelka wyznała, że to, co "dostała w zamian, było niewiarygodne". - W tym miejscu, w którym mieszkaliśmy, były kina, zwierzęta, trampoliny, styliści. To był prawdziwy dom zabaw dla Barbie. Służba gotowała i sprzątała - relacjonowała.
Był telefon, który nazwaliśmy "Dial-a-Dream", ponieważ można było nacisnąć 0 i poprosić o wszystko, o każdej porze dnia i nocy. Na przykład, gdybym chciała frytki McDonalda o 3 nad ranem, wyszliby i je kupili - powiedziała Jenna.
Bentley opowiedziała w wywiadzie także o sławetnych imprezach, organizowanych przez Hefnera. - Ludzie myślą, że były dzikie, ale były bardziej dzikie, niż możesz sobie wyobrazić - tłumaczyła. - Na jednej imprezie widziałem Angelinę Jolie, Tommy'ego Lee, Pamelę Anderson, Dennisa Rodmana - te imprezy były szalone - skwitowała modelka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.