Jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Śliwińskiego na bydgoskich Kapuściskach donosi o bardzo uciążliwym problemie. W budynku zalęgły się bowiem pluskwy, które mocno utrudniają życie tamtejszym lokatorom.
Czytaj także: Tragedia po adopcji psa. Rzecznik policji komentuje
Trzeba to nagłośnić! Wcześniej były karaluchy, a od sierpnia walczymy z pluskwami. My z sąsiadką przeprowadzałyśmy już dezynsekcję naszych mieszkań, na co są dowody w postaci protokołów. Zawiadomiłam opiekę społeczną, sanepid i ADM, który jest zarządcą 11-piętrowego budynku, bez skutku. Jedna dezynsekcja kosztuje 400 zł, a po niej trzeba spędzić noc w hotelu, za co musieliśmy zapłacić i też mam dowód - stwierdza w rozmowie z Gazetą Pomorską pani Natalia.
Czytaj także: 4 tys. zgłoszeń. Pan Roman z Łodzi "uprzejmie donosi"
Poszczególne jednostki umywają ręce
Problem został zgłoszony do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Okazało się jednak, że ta instytucja nie odpowiada za rozwiązywanie problemów związanych z zagrożeniem sanitarnym. Sprawę przejęła Administracja Domów Mieszkalnych, ale niewiele to zmieniło:
Z powodu braku innych zgłoszeń oraz obserwacji w wieżowcu, ostatecznie nie zdecydowano się na zlecenie takiej usługi - poinformowała w rozmwoie z pomorska.pl Magdalena Marszałek z bydgoskiego ADM.
Czytaj także: Zobaczył na grzybobraniu. Chwycił za telefon
Wygląda jednak na to, że wkrótce sprawa znajdzie swój pozytywny finał. Sprawa dotarła bowiem do sanepidu, którzy przygląda się sprawie. Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy zwrócił się do ADM o podjęcie działań, mających na celu zapobieganie zakażeniom i chorobom zakaźnym u ludzi.
W tym celu przeprowadzona zostanie wizja lokalna wieżowca. Odbędzie się ona 11 września. Można spodziewać się, że wkrótce później zostaną podjęte konkretne działania, które wyeliminują z życia lokatorów uciążliwe pluskwy.