Do sieci trafiło nagranie, na którym widać mężczyznę uciekającego przed białoruską milicją, który wskoczył do auta kierowcy Ubera, a ten z piskiem opon wyminął funkcjonariuszy. Autor filmu miał zostać zatrzymany.
Na opublikowanym nagraniu widać, jak młody mężczyzna ucieka przed ORMO w Mińsku. Chłopak kieruje się w stronę jezdni, na której stoi na światłach samochód Ubera. Mężczyzna niewiele myśląc otwiera tylne drzwi i wskakuje do środka. Jeden z milicjantów próbuje dostać się do auta, ale kierowca momentalne rusza z miejsca. Wymija stojące obok pojazdy, przyspiesza i zostawia milicjanta daleka w tyle.
Wideo z tego zdarzenia jeszcze tego samego dnia trafiło do mediów społecznościowych. "Kolejne historyczne wideo pokazujące solidarność między ludźmi" - podpisała film na Twitterze dziennikarka Hanna Liubakowa. Jak podał Andrzej Poczobut, dziennikarz i członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, funkcjonariusze mieli zatrzymać osobę, która nagrała wideo.
Tymczasem jak informuje centrum praw człowieka Wiasna tylko w środę co najmniej 259 osób zatrzymano w czasie protestów na Białorusi. Mieszkańcy Białorusi protestowali przeciwko potajemnemu zaprzysiężeniu Aleksandra Łukaszenki na prezydenta.
Czytaj także: Białoruś. Ujawniono dane 1000 milicjantów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.