Niewiele brakowało, a mielibyśmy czwartą osobę, której udało się wygrać milion złotych w teleturnieju "Milionerzy". Widzowie z uwagą śledzili poczynania Łukasza Grymuzy z Lublina, który szedł jak burza i dotarł do finałowego pytania.
Milion na wyciągnięcie ręki
Uczestnik, który na co dzień pracuje jako policjant, otrzymał z pozoru łatwe pytanie, które dotyczyło owoców. Brzmiało następująco:
Niektóre z owoców dojrzewają jeszcze po zbiorach. Który zerwany niedojrzały taki pozostanie?
Pan Łukasz miał do wyboru cztery odpowiedzi. To kolejno:
- wiśnia
- banan
- gruszka
- awokado
Gracz szybko wytypował dwie opcje, które jego zdaniem były najbardziej prawdopodobne, czyli wiśnia i gruszka. Nie był jednak w stu procentach pewny, więc wykorzystał koło ratunkowe w postaci telefonu do przyjaciela.
Uczestnik poprosił o pomoc swojego teścia. Pan Jan jednak także nie był pewny odpowiedzi. Policjant nie chciał ryzykować i wycofał się z programu, mając zagwarantowaną wygraną w wysokości 500 tys. zł.
Łukasz Grymuza po wszystkim przyznał, że jego zdaniem prawidłowa odpowiedź to wiśnia. Gdyby zaryzykował i postawił na ten owoc, to wygrałby milion złotych.
Czytaj także: "Milionerzy". Zdołasz dotrzeć do pytania za milion?
Od początku istnienia polskiej edycji "Milionerów" było 22 uczestników, którzy dotarli do pytania za milion zł. Tylko trzy osoby odebrały od Huberta Urbańskiego główną nagrodę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.