Skala antyrządowych demonstracji jest bezprecedensowa. "Nigdy w historii nie było tak długotrwałych i masowych protestów" - podało Radio Swoboda. Białorusini od 100 dni strajkują przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. Najliczniejsze strajki odbyły się 23 sierpnia, kiedy na marsz w Mińsku wyszło ok. 250 tys. ludzi.
Sytuacja na Białorusi wydaje się być coraz bardziej napięta. W sieci pojawiają się wstrząsające nagrania z protestów, na których widać jak obywatele walczą z milicją. Według danych, jakie podaje Radio Swoboda, podczas protestów w różnych okolicznościach zginęły co najmniej cztery osoby. Jednak władze nigdy nie przyznały, że osoby te zginęły z rąk funkcjonariuszy.
W niedzielę w Mińsku odbył się wiec ku pamięci 31-letniego Ramana Bandarenki. Białorusin został pobity na śmierć przez grupę zamaskowanych mężczyzn, którym zwrócił uwagę. Do zdarzenia doszło podczas jednego z protestów przeciwko Aleksandrowi Łukaszence.
Czytaj także: Białoruś płacze. "Kto będzie następny?"
Od sierpnia zatrzymano ponad 25 tys. osób
Nie ma oficjalnych informacji w sprawie łącznej liczby zatrzymanych, skazanych i pobitych. Radio Swoboda cytuje założony przez Pawła Łatuszkę Narodowy Zarząd Antykryzysowy, który twierdzi, że ma kopie raportów MSW w tej sprawie. Na podstawie dokumentów można oszacować, że od 9 sierpnia do 3 listopada zatrzymano ponad 25 800 osób za złamanie przepisów dotyczących zgromadzeń masowych.
Białorusini złożyli cztery tysiące skarg na przemoc ze strony struktur siłowych. Nie wszczęto ani jednej sprawy wobec funkcjonariuszy za przemoc i zabójstwa - czytamy na stronie Narodowego Zarządu Antykryzysowego. Według centrum praw człowieka Wiasna wobec protestujących wszczęto 900 spraw karnych.
Co tydzień w stolicy kraju odbywają się cztery marsze. Co poniedziałek kilka tysięcy osób uczestniczy w marszu emerytów, dziesiątki osób biorą udział w czwartkowym marszu osób niepełnosprawnych, w soboty odbywają się marsze kobiet, gromadzące od kilkuset do tysięcy uczestniczek, a w niedziele odbywa się główny marsz, w którym bierze udział nawet 200-250 tysięcy osób.