Kacper Płażyński ma 34 lata i uważany jest za ''młodą nadzieję'' PiS. W październikowych wyborach zdobył aż 100 445 głosów, osiągając tym samym najlepszy wynik w Gdańsku.
Mimo niewątpliwego sukcesu, polityk krytycznie ocenia kampanię wyborczą PiS, o czym opowiedział tuż przed inauguracyjnym posiedzeniem Sejmu X kadencji na antenie Radia Wnet.
Zabrakło nam 2 proc. do rządzenia właśnie z tego względu, że my za mało w ostatnich dwóch tygodniach kampanii skupiliśmy się na przedstawianiu wizji Polski, którą mamy – ocenił gdański poseł.
Podczas wywiadu Płażyński bez ogródek wskazał, co — w jego opinii — wpłynęło na niezadowalający posłów wynik PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiedzieć czemu, skupiliśmy się głównie na Tusku i Platformie. (...) Co jest ważne, ale to powinna być moim zdaniem jedna noga – wyjaśnił.
Zdaniem posła wyborcy powinni otrzymać więcej informacji na temat planów PiS dotyczących kolejnej kadencji.
''Tusk, Tusk, Tusk''
Kacper Płażyński nie jest jedynym, lecz jednym z wielu polityków PiS, którzy uważają, że wynik niższy od oczekiwanego to wina Tuska, a ściślej mówiąc - ciągłego mówienia o Tusku.
– Skupiliśmy się tylko na waleniu w Tuska. Nie lubię go. Ale sam po miesiącu walenia w niego zacząłem mieć myśli: Weźcie się od niego odczepcie. Bo ile można? – stwierdził jeden z polityków partii w rozmowie z natemat.pl.
Więcej mówiliśmy o Tusku i PO niż o tym, co chcemy zrobić. Nic już u nas nie było słychać, tylko ciągle: Tusk, Tusk, Tusk, odmieniany przez wszystkie przypadki i czasy – dodał kolejny polityk PiS.
Poseł nie krył rozczarowania. Podkreślił, że problem dostrzegali nie tylko jego partyjni koledzy, ale i obywatele, nie mający nic wspólnego z wielką polityką.
Rachunek sumienia w szeregach PiS zrobiony, a co z mocnym postanowieniem poprawy? Przekonamy się już wkrótce. Przed nami nowa kadencja Sejmu.
Przypomnijmy: szefem sztabu wyborczego partii został europoseł Joachim Brudziński. Objął tę funkcję, gdy ze stanowiska zrezygnował Tomasz Poręba.