W wyborach parlamentarnych w 2019 r. frekwencja w grupie wiekowej 18-29 lat wyniosła zaledwie 32,5 proc. Wystarczyły jednak cztery lata, by tendencja uległa diametralnej zmianie. W 2023 r. do wyborów poszło aż 68,8 proc. osób w tym przedziale wiekowym, co jest gigantyczną różnicą i dowodem na to, że młodzi postanowili wziąć przyszłość Polski w swoje ręce.
Nie wszyscy jednak są z tego zadowoleni. Bardzo kontrowersyjne zdanie na temat młodych wyborców ma Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu oraz przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Polityk jest zdania, że osoby posiadające prawo do głosowania najkrócej nie potraktowały wyborów poważnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie panikujmy. Siedem i pół miliona Polaków głosowało za suwerennością i wolnością. Wielu innych tylko chwilowo dało się omamić pustym frazesom, uwierzyło fałszywym obietnicom. Młodzi potraktowali wybory jak imprezę, ubaw po pachy, teraz jedni prędzej, a drudzy wolniej, ale zaczną dorastać - napisał w felietonie dla Dziennika Polskiego Terlecki.
W najniższej grupie wiekowej PiS zebrał jedynie 14,4 proc. głosów - mniej nie tylko od Koalicji Obywatelskiej, ale również Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji. Nic więc dziwnego, że to właśnie młodzi znaleźli się na celowniku partii rządzącej - to oni byli jednym z powodów ich wyborczej porażki.
Co jednak osoby zaatakowane przez Terleckiego mają do powiedzenia na temat jego słów? To właśnie spróbował sprawdzić "Fakt", który postanowił przeprowadzić we Wrocławiu sondę uliczną. Zgodnie z przewidywaniami pytane osoby nie pozostawiły na słowach wicemarszałka suchej nitki.
Czytaj również: Wybory 2023: Gigantyczne kolejki. "3 godz. stania"
Moim zdaniem to jest przesada. Być może znalazło się paru ludzi, którzy poszli tam dla zabawy, ze świadomością, że ich głos i tak nic nie zmieni, ale mi się wydaje, że większość młodych osób poszło na wybory właśnie dlatego, by coś zmienić. Po ostatnich 8 latach w Polsce nie dzieje się najlepiej, a to jest właśnie nasz obowiązek jako młodych, by coś zmienić i wskazać nowy kierunek - powiedział Mikołaj, 23-letni student.
Każdy głosował na tego, na kogo uważał, że będzie najlepszy i tak wyszło. Ja ze swoimi znajomymi potraktowaliśmy sprawę dosyć poważnie i każdy zorientował się na kogo głosować, na kogo najlepiej oddać głos. Mi się wydaje, że [Terlecki] nie ma racji - stwierdził 22-letni Michał.
Uważam, że [wypowiedź] jest nieodpowiednia. Wielu młodych ludzi poszło [na wybory], bo oczekują zmiany w Polsce. Uważam, że nie ma co mówić o tym, jakie decyzje ludzie podjęli, ważne, że poszli na wybory i że chcą zmiany. Nie był to happening - takiego zdania jest 28-letni Mariusz, który z wykształcenia jest inżynierem.
Znam szanownego posła Terleckiego i uważam, że jedną wielką imprezę to sobie robił rząd PiS-u przez osiem lat, robiąc co chce i tak naprawdę żyjąc z budżetu naszego pięknego państwa. Etap ostatnich dwóch rządów PiS-u to jest największy bałagan. Było najwięcej protestów i najwięcej ludzi wyszło na ulice. Uważam, że zmienić się może tylko na lepsze, a ta cała wypowiedź to tylko chwytanie się brzytwy i panika przed tym, co tracą - powiedział 35-letni nauczyciel Artur, nie gryząc się zbytnio w język.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.