Redaktorka portalu turystyka.wp.pl odwiedziła dworzec w Gdańsku. Na tamtejszym peronie pojawił się tłum ludzi. Podróżnicy czekali na pociąg w kierunku Warszawy Zachodniej.
Co rzuca się w oczy? Oczywiście w pierwszej kolejności brak zachowywania dystansu społecznego. Maseczki? Jedni mają, inni nie. Wygląda to różnie. Generalnie obrazki zarejestrowane w Gdańsku to kolejny dowód na to, jak Polacy podchodzą do zasad wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa.
W kwestii maseczek, to oczywiście różnie. Niektórzy w, niektórzy bez. Konduktor bez. Na peronie stoi patrol policji też bez maseczek - relacjonuje redaktorka portalu turystyka.wp.pl.
Nie tylko maseczki problemem
Jak jest z maseczkami, każdy doskonale wie. Jedni je noszą, inni kompletnie o nich zapomnieli. Okazało się jednak, że na gdańskim dworcu nie tylko zakrywanie twarzy było problematyczne. W pociągu nie dla wszystkich wystarczyło miejsc na rowery.
Pociąg pełny i już przy wejściu afera, że brakuje wieszaków na rowery, mimo że wieszak wykupuje się wraz z biletem. Jakiś pan stoi z rowerem w przejściu, bo nie ma gdzie powiesić - przekazała przedstawicielka Wirtualnej Polski.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.