Byli młodzi. Mieli plany i marzenia, których nigdy już nie spełnią. Czterech mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat poniosło śmierć na miejscu, po tym jak auto, którym jechali, roztrzaskało się o bulwary wiślane w Krakowie.
Czytaj więcej: Ustalono, w jakim stanie syn Sylwii Peretti prowadził auto
Wiadomo, że sportowe renault prowadził syn celebrytki, uczestniczki programu "Królowe życia", Sylwii Peretti. Wraz z nim pojazdem podróżowali kuzyni Aleksander T. i Michał G. oraz najmłodszy z nich - Marcin H.
Tuż po wypadku małopolska policja udostępniła szokujące nagranie z miejskiego monitoringu. Widać na nim, że żółte auto pędziło z zawrotną prędkością. W miejscu tym zaś obowiązywało ograniczenie do 40 km/h.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn Sylwii Peretti był pijany. Zakonnik Grzegorz Kramer określił go jednym słowem
20 czerwca w mediach zaczęły pojawiać się nieoficjalne informacje o tym, że 24-letni kierowca był pijany. To samo dotyczyło dwóch pasażerów.
Tylko jeden z nich, najmłodszy, był trzeźwy. To właśnie on miał początkowo prowadzić auto, ale z jakichś powodów w końcu zamienił się z Patrykiem.
Doniesienia na temat alkoholu we krwi u uczestników wypadku zostały potwierdzone oficjalnie przez prokuraturę w piątek, 21 czerwca.
Kierowca samochodu, który miał wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie, był nietrzeźwy - miał 2,3 promila alkoholu we krwi. Nietrzeźwi byli także dwaj pasażerowie - przekazali PAP śledczy.
Doniesienia skomentował znany zakonnika Grzegorz Kramer. Duchowny w czwartek 20 czerwca odniósł się do sprawy na swoim koncie na Twitterze. To, jak nazwał zmarłego kierowcę, może szokować.
Zawartość alkoholu etylowego we krwi Patryka P. wyniosła 2,3 promila, w moczu 2,6 promila. Morderca - napisał Kramer o 24-letnim kierowcy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.