W Portacomaro niewielkiej miejscowości w Piemoncie na północy Włoch, trwają intensywne modlitw za zdrowie papieża Franciszka. To właśnie stąd pochodzą jego dziadkowie Giovanni i Rosa oraz ojciec Mario Bergoglio, którzy na początku XX wieku wyemigrowali do Argentyny. W miasteczku mieszka 93-letnia kuzynka papieża, Carla Rabezzana.
Jestem bardzo zaniepokojona, wszyscy tutaj się martwimy - powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Carla, starsza od papieża o pięć lat, nieustannie śledzi wiadomości o jego stanie zdrowia. - Oglądam wszystkie serwisy informacyjne w telewizji — dodała seniorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Modlitwy w lokalnej parafii
Podczas każdej mszy w miejscowym kościele gromadzą się wierni, modląc się o szybki powrót Franciszka do zdrowia. - Modlimy się wszyscy, żeby papież wyszedł zdrowy ze szpitala — mówią mieszkańcy. Ksiądz Severino Ramello potwierdził, że cała wspólnota jest zaangażowana w modlitwy za Franciszka. Duchowny podkreślił, że wszystkim zależy na tym, żeby Ojciec Święty wrócił do zdrowia.
Trzy lata temu papież Franciszek odwiedził rodzinne strony, gdzie zjadł obiad z krewnymi i otrzymał honorowe obywatelstwo Asti. W pobliskim mieście utworzono także Winnicę Papieża, dedykowaną jego osobie. Mieszkańcy Portacomaro z nadzieją oczekują na poprawę zdrowia papieża, wierząc, że ich modlitwy zostaną wysłuchane.
Stan kliniczny papieża Franciszka jest krytyczny, ale zanotowano lekką poprawę — poinformował Watykan w poniedziałkowym wieczornym komunikacie. Wskazano w nim, że nie doszło do kolejnego "kryzysu oddechowego", a nawet niektóre wyniki badań się poprawiły. Lekarze wskazują jednak, że ich niepokój budzi lekka niewydolność nerek.
Lekarze, biorąc pod uwagę złożoność obrazu klinicznego, przez ostrożność nie przedstawiają dalszej prognozy - zaznaczono w wieczornym komunikacie, cytowanym przez PAP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.