Leśnicy z uwagą przyglądają się borecznikom, które zjadają igły sosen, przyczyniając się do osłabienia kondycji, a nawet śmierci drzew. W lasach na terenie woj. wielkopolskiego pojawiło się ich bardzo dużo w ostatnim czasie.
Są miejsca w naszym nadleśnictwie, gdzie jest ich naprawdę sporo, a igły sosen są zjedzone niemal w 100 proc. Na przykład okolice Sępolna w leśnictwie Bolewice - czytamy na facebookowym profilu Nadleśnictwa Bolewice.
Leśnicy pokazali szokujące nagranie
Pod nagraniem, na którym widać ogromną ilość szkodników na drzewie internauci zwrócili się z zapytaniem do leśników "dlaczego jest ich tak dużo?"
Zjawisko gradacji owadów, czyli pojawiania się ich w ogromnych ilościach na dużych obszarach lasu, powtarza się co kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Co do przyczyn takiego zjawiska to poglądy są różne. W naszym przypadku borecznikom sprzyja duży zwarty kompleks borów sosnowych i pogoda w tym roku. Liczymy na to, że w przyszłym roku gradacja się załamie z przyczyn naturalnych, ale czy tak będzie rzeczywiście? Oby... - tłumaczą leśnicy.
Leśnicy z Nadleśnictwa Bolewice dodają także, że nie mają pewności, czy drzewa da się jeszcze uratować. "Trudno powiedzieć. Obserwujemy sytuację" - podkreślają w komentarzach.
Lasy Państwowe przypominają, że owady odżywiające się liśćmi i igłami to foliofagi. Uszkodzenia mogą polegać na całkowitym zjadaniu, wygryzaniu brzegów, wygryzaniu dziur w liściach, szkieletyzowaniu, minowaniu. Do tej grupy owadów należą najpoważniejsze szkodniki naszych drzewostanów (szkodniki pierwotne sosny).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.