Kielecki mural powstał dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Obrony Narodowej. Chciano w ten sposób przypominać o bohaterach polskiej historii. Pomysł spodobał się wielu mieszkańcom, ale jego wykonanie pozostawiło wiele do życzenia.
Grant z MON-u otrzymał m.in. Kielecki Szwadron Kawalerii im. 13. Pułku Ułanów Wileńskich. To właśnie ten zlecił wykonanie muralu artyście Igorowi Kowalczykowi. Na murze jednego z bloków mieszkalnych w Kielcach namalowano kawalerię. Zadbano, aby namalować zarówno żołnierzy na koniach znanych z historii, jak i dumnie lecące helikoptery z czasów współczesnych. Całość wykonano w biało-czerwonych barwach.
Był tylko jeden problem. Pod dachem budynku umieszczono symbol i nazwę 25. Brygady Kawalerii Powietrznej im. księcia Józefa Poniatowskiego. Artysta się jednak pomylił i zamiast imienia bratanka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego pojawiło się imię i nazwisko Józefa Piłsudskiego. Pomimo wielu zasług marszałek nie był nigdy ani księciem, ani patronem jednostki. Błąd zauważono już podczas uroczystości odsłonięcia muralu.
Mural naprawiony
Błąd został już naprawiony. We wtorkowym wydaniu "Faktów" TVN pokazano, jak wyglądały poprawki artysty. Na miejsce podstawiono dźwig, w którego koszu artysta wjechał na górę i naniósł poprawki. Pomimo błędu mural spodobał się okolicznym mieszkańcom.
Być może to jednak nie koniec problemów z muralem. W "Faktach" zauważono, że mogą być konieczne kolejne poprawki. W niektórych napisach na muralu zabrakło bowiem polskich znaków diakrytycznych.