We wtorek, 20 lutego, Monika Pawłowska spotkała się z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, a następnie poinformowała, że objęła mandat poselski po Mariuszu Kamińskim.
Monika Pawłowska objęła mandat poselski po Mariuszu Kamińskim. Reakcja PiS
Taka decyzja spowodowała prawdziwą burzę w klubie Prawa i Sprawiedliwości. Dzieje się tak, gdyż partia Jarosława Kaczyńskiego uważa, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nadal są posłami.
Pani Monika Pawłowska przyjęła 461. nielegalny mandat - mandat, którego de facto i de iure nie ma (vide art. 96 Konstytucji). W związku z powyższym, jako PiS nie możemy jej przyjąć do naszego klubu parlamentarnego - stwierdził poseł PiS Rafał Bochenek.
Czytaj więcej: Nie chcą jej w PiS. Pawłowska powiedziała, co w takim razie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską Przemysław Czarnek, szef lubelskich struktur PiS, powiedział tak: "Uważam że mandat, który obejmuje pani Pawłowska, jest nielegalny. Tak też uważa Sąd Najwyższy. Obejmowanie 461. mandatu w Sejmie, wbrew wcześniejszym deklaracjom pani Pawłowskiej, jest po prostu niepoważne. Ale to jej wybór".
Monika Pawłowska wraca do Sejmu. Przyszła posłanka dementuje spekulacje
Pojawiły się w związku z tym spekulacje, jakoby Monika Pawłowska miała toczyć tajne rozmowy w sprawie zmiany klubu z Trzecią Drogą. - Nie podejmowałam żadnych rozmów z Trzecią Drogą ani z PSL. I nie będę zgłaszała akcesji do żadnej z tych partii. Niestety, ktoś rozsiewa głupie plotki, co służy wyłącznemu zdyskredytowaniu mojej osoby - powiedziała "Super Expressowi" Monika Pawłowska.
Zadeklarowała również, że zamierza objąć mandat PiS, chyba, że partia Jarosława Kaczyńskiego zdecyduje inaczej. - Startowałam z list PiS, jestem w PiS i mam zamiar być w PiS. Jeśli klub PiS nie zechce ze mną współpracować, nie zechce mnie przyjąć, to ja nadal będę po tej stronie, którą obrałam. Będę posłanką niezrzeszoną, świat się nie kończy, będę pracować w regionie - stwierdziła.
W rozmowie z gazetą podkreśliła także, że nie jest "buntownikiem". - Jestem bardzo pokorna w każdym moim działaniu. W PiS jak i koalicji rządzącej mieszczą się ludzie o różnych poglądach. Jeśli będą projekty dobre, prospołeczne, proobywatelskie, to będę głosowała za. Liczę, że koalicja rządząca nie zaprzepaści 8 naprawdę dobrych lat dla Polski pod rządami PiS. Podziały i wzajemny hejt są niepotrzebne. Potrzebna jest wytężona praca dla Polski - przyznała.
Czytaj też: Ksiądz Wachowiak o aborcji. "Mdli mnie"
Zdaniem Moniki Pawłowskiej to właśnie Prawo i Sprawiedliwość ma najlepszy program gospodarczy. - Zainicjowaliśmy budowę wielkich projektów. Na dobrą ocenę zasługują też takie kwestie, jak wyjście z inflacji za czasów PiS. Mało krajów jest w takiej dobrej sytuacji, jak Polska. Można połączyć patriotyzm, poczucie dumy z naszego wspaniałego Państwa, ze zrozumieniem zmian społecznych - powiedziała.
Przyznała również, że - według niej - Jarosław Kaczyński nadal powinien kierować partią, ale należy zmienić strategię i odejść od radykalizacji. - Każda drużyna sportowa ma trenera. Prezesem PiS jest Jarosław Kaczyński. I jeśli drużyna ma jakąś strategię i przegrywa, to nie należy zmieniać trenera, tylko zmienić strategię. Radykalizacja nam nie pomaga, musimy otworzyć się na szeroko rozumiane centrum - oceniła Monika Pawłowska w rozmowie z "Super Expressem".
Monika Pawłowska o zmianach w prawie aborcyjnym
W rozmowie z gazetą poruszona została też kwestia prawa aborcyjnego, a dokładniej mówiąc, tego jak przyszła posłanka zamierza głosować.
W kontekście aborcji jestem niezmienna w swoich poglądach. Przy tak licznej większości rządowej, mój głos w sprawie projektów liberalizujących prawo aborcyjne, będzie mieć najprawdopodobniej bardzo małe znaczenie. Mam nadzieję, że zarówno Platforma Obywatelska jak i Lewica dotrzymają swoich obietnic wyborczych i własnymi siłami przegłosują swoje projekty. Nie mam zamiaru być głosem ratującym wojny wewnętrzne w koalicji rządzącej - stwierdziła Monika Pawłowska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.