Wędkarze, przygotujcie się na mocne wrażenia. Takich zdobyczy w Polsce nie uświadczycie. Ryby tej wielkości są rzadkością w zbiornikach słodkowodnych także w reszcie świata. Tylko prawdziwi szczęściarze mogą liczyć na takie emocje podczas połowów.
Czytaj także: Panika w Brazylii. Wirus u dzikiego ptactwa
Padł wędkarski rekord. Ale monstrum
Niesamowity okaz złowił Paul Hefner, który wybrał się na ryby nad jezioro Corpus Christi w południowo-wschodnim Teksasie. Mężczyzna wyciągnął z wody potężną niszczukę krokodylą - rybę promieniopłetwą, będącą największym przedstawicielem rodziny niszczukowatych.
Zdjęcie wędkarza dumnie pozującego ze swoim trofeum udostępnił na Instagramie Texas Parks and Wildlife Department. Jak poinformowano w opisie dołączonym do fotografii, ryba ważyła prawie 100 kg i ustanowiła rekord dla jeziora Corpus Christi.
Czytaj także: Bocian był w niebezpieczeństwie. Uratował go WOPR
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urzędnicy podkreślili, że po sfotografowaniu ryba została z powrotem wpuszczona do wody, czym okoliczni mieszkańcy zdają się przerażeni. - Nigdy nie wejdę do tego jeziora - skomentował jeden z użytkowników Instagrama.
Przedstawiciele Texas Parks and Wildlife Department zapewniają jednak, że niszczuki krokodyle, mimo groźnie brzmiącej nazwy i nieco niepokojącego wyglądu, są stworzeniami raczej łagodnymi i płochliwymi. Polują na inne, dużo mniejsze ryby, dla ludzi nie stwarzają niebezpieczeństwa.
Ich zęby są przeznaczone do trzymania i obezwładniania zdobyczy, a nie do rozdzierania na kawałki wielkości kęsa, jak robią to rekiny - urzędnicy z TPWD poinformowali w sekcji komentarzy na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.