Ta zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Legnicy. 12 maja 2020 roku na klatce schodowej jednego z bloków mężczyzna zaczaił się w bramie na swoją byłą dziewczynę - nie mógł pogodzić się rozstaniem.
Gdy między byłą parą wywiązała się sprzeczka, Radosław Rz. wyciągnął zakupioną broń czarnoprochową i pociągnął za spust - kula trafiła Agnieszkę w głowę.
Radosław Rz. zadzwonił na policję i poinformował o zabójstwie Agnieszki. Po obławie mundurowych, mężczyznę zatrzymano w lesie. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Obrażenia okazały się bardzo poważne - po ośmiu dniach kobieta zmarła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespełna rok po dokonaniu zbrodni Radosław Rz. usłyszał wyrok: dożywocie. Jednym z jego pierwszych pytań było: "kiedy może się odwołać". Po trwającym kilka miesięcy procesie przed sądem odwoławczym we Wrocławiu wyrok został złagodzony do 25 lat pozbawienia wolności - o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 20 latach.
To jednak nie koniec. Jak informuje "Fakt" obrońcy Radosława Rz. złożyli wniosek o kasację wyroku. Możemy przeczytać w nim, że mężczyzna może odpowiadać jedynie za nieumyślne spowodowanie śmierci pokrzywdzonej oraz działania w afekcie. Ponadto, jak wynika z opinii Aresztu Śledczego we Wrocławiu, stopień demoralizacji Radosława Rz. został określony jako umiarkowany.
Szokująca jest wypowiedź drugiego z obrońców, który chce uniewinnienia dla skazanego, tłumacząc, że zabrał pistolet czarnoprochowy w celu "zamanifestiwania swojej miłości do niej".
Trzeba pamiętać, że nie istnieje żadne logiczne wytłumaczenie udania się skazanego na spotkanie z pokrzywdzoną w celu dokonania zabójstwa, niż chęć pojednania, zaś pistolet o rozmiarach teatralnego rekwizytu, zabrał w celu zamanifestowania swojej miłości do niej i sprawdzenia jej zachowania, na podjęcie przez niego "na jej oczach" desperackiej próby samobójczej, która była bezpośrednią przyczyną szamotaniny, w trakcie której padł strzał - cytują obrońcę, reporterzy "Faktu".
Na zapowiadanych działaniach najbardziej cierpi rodzina zamordowanej Agnieszki. Gdy rodzice słyszą o ewentualnym uniewinnieniu mordercy ich, córki ich reakcja jest bardzo impulsywna.
Idąc tym tokiem rozumowania, to Putin też z miłości najechał czołgami Ukrainę... Żona od dwóch dni nie wychodzi w domu, emocje wróciły ze zdwojoną siłą — mówi pan Piotr, ojciec Agnieszki w rozmowie z "Faktem"
Jak informują reporterzy "Faktu" termin rozprawy kasacyjnej przed Sądem Najwyższym w Warszawie zostanie wyznaczony prawdopodobnie za kilka miesięcy.