Mordercy, gwałciciele, pedofile, kanibale – lista przestępców, których Rosja wysyła na ukraiński front, jest coraz dłuższa. Jeśli nie giną na wojnie, odzyskują wolność i wracają do kraju jako "bohaterowie".
Właśnie tak było w przypadku Nikity Siemianowa. Jak opisuje "Fakt", w 2021 r. mężczyzna został skazany na dziewięć lat kolonii karnej za zamordowanie teścia. Ale już po kilkunastu miesiącach Siemianow odzyskał wolność. Został ułaskawiony przez Putina i wysłany na front w Ukrainie. Dziś przestępca odwiedza rosyjskie szkoły i opowiada uczniom o miłości do ojczyzny.
Fakt, że Siemianow odzyskał wolność, budzi przerażenie wśród osób, które doskonale go znają. Jedną z nich jest Polina, była żona Nikity. Gdy poznała swojego przyszłego męża, on miał 18 lat, a ona – zaledwie 10.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracował w szkole, w której uczyła się Polina. Kiedy miała 13 lat, przespali się ze sobą. Zaczęli razem mieszkać, gdy miała 15 lat. Była jeszcze dzieckiem. Kiedy miała 17 lat, miała już z nim córkę. I przez cały ten czas regularnie ją bił, poniżał, gwałcił na oczach obcych, w tym nieletnich — mówi przyjaciółka Poliny w rozmowie z portalem sibreal.org.
Z opisu przyjaciół Poliny wynika, że przez wiele lat była ona ofiarą przemocy domowej. Bała się męża i w milczeniu znosiła gwałty, poniżanie, bicie. Nie zgłosiła się na policję nawet wtedy, gdy Nikita złamał jej nos.
Kolejna przyjaciółka Poliny przyznała, że była świadkiem przerażającej sceny.
Ja i moja przyjaciółka miałyśmy 13 lat, gdy nasza znajoma przyprowadziła nas do prywatnego domu Nikity. [...] Najpierw zaproponował nam wypicie mocnego alkoholu, potem rozebrał Polinę na naszych oczach, zmusił ją do seksu z nim, a następnie próbował wziąć mnie i moją koleżankę "na słabość". Powiedział: "Myślę, że nie możesz się przyłączyć". [...] Na szczęście odmówiłam – wspomina w rozmowie z sibreal.org.
Jak dodaje, do domu Nikity często przychodzili nieletni goście. — Jakim on jest bohaterem? Pedofilem i mordercą! — mówi kobieta deklarując, że powtórzy to samo w sądzie, jeśli Polina złoży pozew.
Zamordował teścia
Polina miała 18 lat, gdy rozwiodła się z Nikitą. Ale rozstanie nie przyniosło jej ukojenia. Mężczyzna wykorzystywał sytuację i szantażował swoją byłą żonę.
[...] Ciągle jej mówił i pisał do niej, że "nigdy nie zobaczy swojego dziecka". A jeśli do niego pójdzie, to "zrujnuje jej życie". Początkowo uzgodniono, że pozwoli im się widywać, a córka zostanie "zarejestrowana" na niego tylko dlatego, że "ma warunki do jej utrzymania". Ale w rzeczywistości, po rozwodzie, po prostu nie pozwolił jej zobaczyć córki. Wysłał ją prosto z domu i tyle. Groził jej — opowiada przyjaciółka kobiety.
Tylko ojciec Poliny mógł widywać się z wnuczką. Nie trwało to jednak długo.
Mężczyźni pracowali razem w warsztacie. W kwietniu 2021 r. Siemianow zamordował teścia z zimną krwią, za co sąd skazał go na dziewięć lat kolonii o zaostrzonym rygorze. Wyrok zapadł w maju 2022 r. Rok później zabójca wyjechał walczyć w Ukrainie.
Była żona Siemianowa przez przypadek dowiedziała się, że mężczyzna wrócił do Nowosybirska jako... rosyjski bohater. Polina mówi, że "chodzi na spotkania z dziećmi i uczy je miłości do ojczyzny i przezwyciężania strachu". Pozuje z uczniami do zdjęć.
To po prostu przerażające. Władze nie tylko puszczają wolno morderców i gwałcicieli, pedofilów, ale też dają im bezpośredni dostęp do dzieci. To obrzydliwe, robią z nich bohaterów — podsumowuje jedna z przyjaciółek Poliny, cytowana przez sibreal.org.
Jak podaje "Rzeczpospolita", z wojny do Rosji wróciło już ok. 50 tys. byłych więźniów, a połowa z nich znów siedzi w więzieniach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.