Sprawa zabójstwa studentów z Idaho wzbudziła zainteresowanie mediów z całego świata. 13 listopada Ethan Chapin ze stanu Waszyngton, Xana Kernodle z Arizony oraz Madison Mogen i Kaylee Goncalves z Idaho zostali znalezieni martwi w domu niedaleko kampusu uniwersyteckiego. Ofiary zostały zabite nożem lub inną ostrą bronią, która nie została odnaleziona. Przez kilka tygodni brakowało jednak postępów.
Śledczy byli bezradni. O pomoc zwrócili się do internautów i lokalnej społeczności. Jedyną poszlaką był biały samochód, który był widziany w pobliżu domu ofiar w dniu morderstwa. Przełom w sprawie nastąpił sześć tygodni po zabójstwie. Policja dokonała wówczas aresztowania podejrzanego o zamordowanie studentów. W ręce służb wpadł Bryan Christopher Kohberger. Do zatrzymania doszło w pobliżu jego rodzinnego domu w Albrightsville w Pensylwanii, oddalonego o ponad 4 tys. km od miejsca zbrodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Christopher Kohberger trafił do aresztu. Zatrzymany usłyszał cztery zarzuty morderstwa pierwszego stopnia i włamania, jednak nie przyznał się do winy. Podejrzany był doktorantem kierunku sprawy karne i kryminologia na Washington State University. 28-latek mieszkał 16 km od miejsca zbrodni. Policja nie ujawniła motywu domniemanego sprawcy. Śledczy wpadli na jego trop dzięki śladom DNA.
Policja pokazała nagranie
Punktem zaczepnym dla policjantów w sprawie był biały samochód. 7 grudnia władze ogłosiły, że szukają białego Hyundaia Elantra z lat 2011-2013 z nieznaną tablicą rejestracyjną. Po czasie okazało się, że właśnie takim autem jeździ Christopher Kohberger. Co ciekawe 15 grudnia policjanci zatrzymali 28-latka, który wracał tym pojazdem do domu rodzinnego.
Do zatrzymania doszło w stanie Indiana. Nie było ono jednak związane z morderstwem studentów. Kohberger musiał zjechać na pobocze na znak policjanta, gdyż przekroczył dozwoloną prędkość. 28-latek został wówczas upomniany.