Morderstwo w Dzierzgowie. Brat Karoliny zabrał głos. Aż brakuje słów
"Karolina była cała pocięta. Miała rany nad klatką piersiową, po bokach, na brzuchu. To było przerażające, bo ona umierała na moich rękach" - ujawnia Patryk brat zamordowanej w Dzierzgowie Karoliny.
Ledwie oddychała. Po około piętnastu minutach zacząłem ją reanimować. Zadzwoniłem po pogotowie, przyleciał helikopter. Ale nie udało się jej uratować - mówi brat zamordowanej.
Rodzina zamordowanej potrzebuje pomocy, ruszyła zbiórka. Bliscy ofiary starają się zgromadzić jak największe fundusze na pomoc prawną.
Karolina Gilon wspomina OSTRĄ wymianę zdań z Edwardem Miszczakiem: "Ja go lubiłam. (...) ŻAŁUJĘ tej naszej przepychanki" (WIDEO)
Czujemy, że ta sprawa będzie się ciągnąć latami. Bo sprawca będzie chciał udowodnić, że był niepoczytalny - mówi ciocia zamordowanej Karoliny w rozmowie z "Faktem".
Morderstwo w Dzierzgowie. Bliscy ujawniają szokujące fakty
Rodzina ofiary twierdzi, że Eryk S. od kilku tygodni groził dziewczynie i straszył ją. To jednak nie wszystko. Na kilka godzin przed dokonaniem przerażającej zbrodni miał wysłać do swojej ofiary wiadomość.
Albo będziesz ze mną, albo pożałujesz - miał napisać Eryk S.
Brat ofiary zabiera głos. Wini policję, która jednak nie chce odnosić się do sprawy.
Mamy żal do policji, że kiedy poszliśmy z siekierą, którą nam przysłał, i listem z groźbami, powiedzieli, że ma się zgłosić z doniesieniem Karolina. Ona się go bała. Może gdyby policjanci zajęli się od razu tymi groźbami, nie kazali czekać, nie doszłoby do tej tragedii - mówi się Patryk.
Zabójstwo 16-letniej Karoliny. Straszliwa zbrodnia w Dzierzgowie
Do ataku na dziewczynę doszło na oczach jej brata, ojca i babci. Bliscy próbowali udzielić Karolinie pomocy, jednak obrażenia okazały się zbyt poważne i 16-latka zmarła. Na miejscu przestępstwa odnaleziono nóż kuchenny, którego długość ostrza wynosi 30 centymetrów.
Przeczytaj także: Brutalne morderstwo w Puławach. Dźgnął Maję, bo nie załatwiła mu pracy
Eryka S. aresztowano jeszcze tego samego dnia. Zwrócił na niego uwagę funkcjonariusz, który tego dnia zakończył już służbę. 22-latek szedł ulicą w ubraniu zabrudzonym krwią. Po zatrzymaniu młody mężczyzna został poddany badaniom toksykologicznym.