Anna Florence Reed została znaleziono martwa w hotelu w szwajcarskim Locarno w 2019 roku. Brytyjka była związana z 30-letnim Marckiem Shatzle, który niedługo później został zatrzymany przez policję. Mężczyzna utrzymuje, że Anna zmarła podczas seksu.
Zabójstwo dla korzyści majątkowych?
Policja odkryła na ciele 22-latki wiele różnych obrażeń. Dziewczyna miała siniaki, otarcia, zadrapania, a także drobne złamania. Na szyi znaleziono wyraźne ślady duszenia - i to właśnie było przyczyną śmierci. Zwłoki znaleziono w pokoju hotelowym o 7 nad ranem.
Marc Schatzle został oskarżony o morderstwo Anny, jednak nie przyznaje się do winy. Zeznał, że Anna zmarł podczas seksu z elementami BDSM. Jedna z ich "łóżkowych zabaw" miała pójść nie po jego myśli.
30-letni Schatzle to obywatel Niemiec, ojciec dwójki dzieci. Annę poznał w Tajlandii i po krótkim romansie wspólnie udali się do Locarno. Z zeznań świadków wynika, że doskonale się dogadywali i byli ze sobą szczęśliwi.
Mężczyzna jest także oskarżony o kradzież i oszustwo. Tuż po śmierci Anny znaleziono jedną z jej kart kredytowych ukrytą w hotelowej windzie. Wkrótce rozpocznie się jego proces.
Twierdzenie, że zginęła podczas zabawy seksualnej nigdy nie było przekonujące. Uważamy, że została zamordowana dla korzyści finansowych - przekazała prokuratura dla "The Times"
22-letnia Brytyjka pochodziła z zamożnej rodziny. Jej dziadek był znanym hodowcą koni wyścigowych, ojciec jest biznesmenem i właścicielem stadniny koni. Anna chodziła do prywatnej szkoły, w której czesne wynosi 14 tys. funtów (ok. 70 tys. zł). Na stałe mieszkała w Berlinie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.