Powiedzieć, że europosłanka Sylwia Spurek za PiS-em nie przepada, to tak jakby nie powiedzieć nic. W czwartek w Starsburgu odbyła się debata "Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet oraz stan zaawansowania ratyfikacji Konwencji Stambulskiej", w której wzięła udział. I... pochwaliła rząd Prawa i Sprawiedliwości!
Zmiana frontu?
Chodzi o to, co partia Jarosława Kaczyńskiego zrobiła dla kobiet.
Powiem coś, co zabrzmi szokująco. Rząd PiS, przynajmniej na poziomie legislacyjnym, przez ostatnie 2 lata zrobił więcej dla kobiet – ofiar przemocy w rodzinie niż Komisja Europejska. Pani Komisarko, Państwa bierność w tej sprawie to także łamanie praworządności. Państwa bierność w tej sprawie to przyzwolenie na dalsze łamanie praw człowieka kobiet. Państwa bierność w tej sprawie to przyzwolenie na lekceważenie i atakowanie Konwencji Stambulskiej przez państwa członkowskie - mówiła.
W całym politycznym światku nie przeszło to bez echa. Na odpowiedź rządu nie trzeba było długo czekać. Wiceminister Romanowski podziękował europosłance za te słowa za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Dziękuję Sylwii Spurek za docenienie naszych działań. Lepiej późno niż wcale - napisał na "Twitterze".
Dzięki ustawie antyprzemocowej uwolniliśmy od przemocy ponad 3200 rodzin (w rok!) i na tym nie koniec. Jako Ministerstwo Sprawiedliwości mamy już gotowe kolejne rozwiązania, które wzmocnią bezpieczeństwo ofiar przemocy - dodał.
To jednak nie jest jedyny polityk, który skomentował słowa Spurek. Odniósł się do nich również inny wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta. Napisał na Twitterze: "Wedle posłanki rząd w Polsce robi więcej dla walki z przemocą wobec kobiet niż aktualna KE. Nie sposób się nie zgodzić!"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.