Przez 11 dni poszukiwania Izabeli P. były prowadzone na ogromną skalę, zaangażowano w nie wszystkie służby. Finalnie kobieta sama we wtorek 20 sierpnia przyszła do domu swoich znajomych w Bolesławcu.
- Oni powiadomili służby, na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, którzy wezwali zespół ratownictwa medycznego, aby sprawdził jej stan zdrowia - wyjaśniła w rozmowie z radiem ZET prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Izabela P. złożyła oświadczenie na policji, że nie została przez nikogo uprowadzona, ani nie była przetrzymywana. Ponadto przeszła badania w szpitalu, ale zdaniem lekarzy prokuratura nie może jej jeszcze przesłuchać w charakterze świadka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąsiad o sytuacji Izabeli P.: Wiedzieliśmy, że w tym małżeństwie nie dzieje się dobrze
To co się działo z panią przez 11 dni dziś jest niewiadome i na chwilę obecną nie możemy udzielić żadnych informacji w tym zakresie, dlatego że tu konieczne jest przesłuchanie pani Izabeli P. w charakterze świadka. Takie przesłuchanie dzisiaj nie jest możliwe z uwagi na to, że po przebadaniu lekarz stwierdził, iż ta czynność nie może się dzisiaj odbyć – informowała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska w rozmowie z TVP3.
Czytaj także: 15-latka w ciąży już bezpieczna. Jest pod opieką rodziny
"Fakt" dotarł do sąsiada rodziców Izabeli P. - Jeśli sama zniknęła, to musiała być w dramatycznej sytuacji. To bardzo dobra dziewczyna, kocha rodziców i jest z nimi mocno związana - mówił w rozmowie z "Faktem" Henryk Szymański ze Starej Rudnej, który zna kobietę od dziecka. - Ona zawsze z daleka wołała dzień dobry, uśmiechała się, no nic złego o niej nie mógłbym powiedzieć – dodawał.
Wiedzieliśmy, że w tym małżeństwie nie dzieje się dobrze, bo zawsze przyjeżdżała do rodziców sama, a bywała u nich często. Ja podejrzewam, że ona chciała uciec od tego męża. Słyszałem, że sprawa rozwodowa to już nawet w toku była, a ponieważ ona, jej rodzice i mąż należą do Świadków Jehowy, to na pewno nie było to łatwe do przeprowadzenia – mówił w rozmowie z "Faktem" mężczyzna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.