Niewybuch znaleziony został przy ul. Łąkowej. Jak poinformowała podlaska policja, swoje domy oraz miejsca pracy musiało opuścić około 400 osób. Na czas akcji saperów mieszkańcy znaleźli schronienie w kościele Najświętszej Maryi Panny przy ul. Szpitalnej 1. Miejsce to wyznaczył burmistrz Marcin Wileński.
Po godz. 13 w mediach społecznościowych opublikował komunikat, iż w związku ze znalezieniem niewybuchu "nakazuje się opuszczenie strefy rażenia do godziny 14" - Proszę o zachowanie spokoju - zaapelował do mieszkańców.
Swoje domy musieli opuścić mieszkańcy: ul. Łąkowej, Krzywej, Szczuki, Sportowej, Kilińskiego, placu 1000-lecia od strony urzędu miasta oraz osiedla Sienkiewicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka akcja ewakuacyjna w Szczuczynie
Do kościoła udało się około 400 osób, do mieszkańców dołączyli też pracownicy objętych strefą zagrożenia punktów usługowych i zakładów przemysłowych.
Ewakuacja zarządzona została o godz. 11.50, w tym czasie mieszkańcy dostawali smsem komunikat, że muszą opuścić swoje domy. Następnie funkcjonariusze policji i straży pożarnej jeździli radiowozami i informowali przez megafon o konieczności opuszczenia domów - informował Wojciech Bajeński, zastępca komendanta powiatowego policji w Grajewie.
Po godzinie 15 burmistrz Wileński zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym poinformował o zakończonej akcji saperów i podziękował wszystkim zaangażowanym w ewakuację.
- Dzisiaj nietypowa sytuacja. Tak jak słyszeliście, widzieliście, dostaliście smsy, został znaleziony niewybuch z II wojny światowej na jednej z naszych inwestycji. Szybko zareagowaliśmy i wspólnie z ochotniczą strażą pożarną, państwową strażą pożarną i powiatową policją. Zrobiliśmy czynności ewakuacyjne - mówił burmistrz w nagraniu.
Czytaj także: Znalazł to podczas spaceru. Natychmiast wezwał służby
Bardzo dobrze się spisaliście. Dziękuję wam za to. Ewakuacja objęła teren zamieszkujący przez około 1400 mieszkańców. Dotyczyła 300-400 osób. Bomba została przetransportowana do zbiornika, w bezpieczne miejsce, tak, żeby nie wyrządziła nam szkody - poinformował na Facebooku.