Nie cichną emocje po kontrowersyjnym wpisie miliardera Elona Muska na Twitterze. W poniedziałek stworzył tam sondę, w której zaproponował swoją wizję "planu pokojowego" dla Ukrainy. Jego zdaniem, aby zapewnić pokój, kraj ten musi "pożegnać się" z częścią terytoriów.
Kontrowersyjny "plan pokojowy" Muska
Pokój Ukraina-Rosja: - Ponowne wybory w anektowanych regionach pod nadzorem ONZ. Rosja odchodzi, jeśli taka jest wola ludzi. - Krym formalnie należy do Rosji, tak jak było od 1783 r. (do pomyłki Chruszczowa). - Zapewnione dostawy wody na Krym. - Ukraina pozostaje neutralna. - napisał Musk.
Wpis wywołał burzę w sieci, ale Muska to nie powstrzymało. Zamieścił kolejną sondę, w której zapytał, czy "ludzie z Krymu i Donbasu mają prawo na własną decyzję, czy chcą być częścią Rosji, czy Ukrainy".
Czytaj także: Rosjanka prowokowała Ukrainki. Gorzko pożałowała
Musk w ogniu krytyki
Dziennikarze i politycy z całego świata, a głównie z Ukrainy, zaczęli krytykować zgodny z rosyjską propagandą wpis Muska. - Czy próbujesz legitymizować pseudoreferenda, które miały miejsce pod groźbą użycia broni w warunkach prześladowań, masowych egzekucji i tortur? Zła ścieżka - napisał doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak.
Zareagował też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Stworzył swoją sondę, w której zapytał, jakiego Elona Muska internauci lubią bardziej - wspierającego Ukrainę, czy wspierającego Rosję. Użytkownicy Twittera są prawie jednogłośni - ponad 81 proc. zagłosowało na pierwszą opcję.
"Nadal wspieram Ukrainę"
Na wpis ukraińskiego przywódcy zareagował sam Musk. Zapewnił, że "nadal wspiera Ukrainę". - Ale jestem przekonany, że masowa eskalacja wojny wyrządzi Ukrainie i być może światu wielką krzywdę - dodał miliarder. Internauci odpowiedzieli mu jednak, że to nie od Ukrainy zależy eskalacja tego konfliktu. Pytanie, czy Musk wreszcie to zrozumie...