Wydarzenia, o których pan Darek opowiedział w rozmowie z ''Super Expressem'', miały miejsce kilkanaście lat temu, ale mężczyzna nadal nie potrafi o nich zapomnieć. Tym bardziej że sprawiedliwości nie stało się zadość. Przestępcy, którzy wyrządzili krzywdę panu Darkowi, do dzisiaj nie zostali ukarani.
Pan Darek, 30-letni wówczas mężczyzna, rozwiódł się z żoną i postanowił, że spróbuje szczęścia, zamieszczając w gazecie anons towarzyski. Kilkanaście lat temu portale randkowe nie były jeszcze popularne, dlatego wielu samotnych mężczyzn właśnie w ten sposób próbowało poznać wymarzoną partnerkę.
Rozmówca ''SE'' zamieścił w anonsie dosłownie kilka słów. Napisał, że jest zainteresowany panią do lat 30, zdecydowaną na stały związek. Już następnego dnia otrzymał wiadomość od — jak sądził — młodej kobiety zamieszkującej w okolicy Siedlec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umówiliśmy się w Siedlcach niedaleko miejskiego parku. Skakałem z radości, że w końcu uśmiechnęło się do mnie szczęście. Ubrałem się ładnie, wypucowałem malucha i pojechałem na spotkanie — wspomina mężczyzna portalowi se.pl.
Pan Darek zdecydował się opowiedzieć o tym, co go spotkało, żeby przestrzec innych. Choć anonse towarzyskie w gazetach przestały być popularne, wiele kobiet i mężczyzn umawia się z obcymi osobami przez Internet, zapominając, że portale randkowe przyciągają nie tylko osoby samotne, ale i oszustów.
Umówił się na randkę, został zgwałcony i okradziony
Do drzwi malucha, w którym pan Dariusz czekał na ''atrakcyjną kobietę'', zapukało dwóch rosłych mężczyzn. Wepchnęli się do samochodu, zastraszyli 30-latka i kazali mu jechać w kierunku lasu. Tam rozegrały się dramatyczne wydarzenia.
Ten większy kazał mi się zamknąć, zatrzymać i zdjąć spodnie. Kazał, bym masturbował się przy nich. Co miałem robić? Grzecznie wykonywałem polecenia, by tylko przeżyć. Ten wielki nie przestawał pastwić się nade mną. Rzucił mnie na maskę malucha i zaczął gwałcić — relacjonuje pan Darek.
Po wszystkim mężczyzna został okradziony z pieniędzy. Choć zdobył się na odwagę i opowiedział o tym, co go spotkało siedleckiej policji, nadal nie udało się ustalić, kim byli sprawcy napaści.