9-letni Bobby Dean z Hornell w stanie Nowy Jork zachorował na początku tego miesiąca, krótko po tym, jak jego mama zakończyła kwarantannę po łagodnym przebiegu COVID-19. Początkowo sądzono, że cierpi na rozstrój żołądka, ale później brzuch bolał go tak bardzo, że nie był w stanie nic zjeść, ani siadać.
Na początku nie było to nic poważnego, wydawało się, że to zatrucie pokarmowe, jakby zjadł coś, co mu zaszkodziło - wspomina matka chłopca cytowana przez "Metro".
Chłopiec trafił do szpitala. Oprócz bólu brzucha cierpiał na gorączkę, przyspieszone bicie serca i był poważnie odwodniony. 9-latkowi zrobiono test na koronawirusa, a wynik był pozytywny.
Lekarze zdali sobie sprawę, że Bobby jest jednym z rosnącej liczby dzieci cierpiących na schorzenie przypominające rzadką chorobę Kawasakiego, która powoduje zapalenie naczyń krwionośnych i czasami może okazać się śmiertelna. Po diagnozie chłopiec spędził sześć dni w szpitalu. Został wypisany do domu, ale rodzice obawiają się o jego zdrowie, ponieważ u niektórych dzieci skutki choroby były nieodwracalne.
100 dzieci ze stanu Nowy Jork zachorowało na tajemnicze schorzenie podobne do choroby Kawaskiego
We wtorek gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo powiedział, że w całym stanie zdiagnozowano 100 przypadków tajemniczej choroby. Dwaj chłopcy w wieku 5 i 7 lat oraz 18-letnia dziewczyna zmarli.
Zobacz także: Dom na Omulewskiej pomaga dzieciom. Przez koronawirusa pomoc może się skończyć
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.