Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki kanałowi STOP CHAM. Na YouTube opublikowano wideo ze skandalicznego zdarzenia. Podesłał je kierowca sportowej toyoty, który miał zamontowany rejestrator jazdy również za tylną kanapą. To właśnie ta mała kamerka stworzyła materiał dowodowy.
Autor nagrania opisał szczegóły zaistniałego incydentu. Doszło do niego podczas oczekiwania w kolejce do myjni samochodowej na stacji benzynowej w Poznaniu. Nagle za sportową toyotą ustawił się kilkunastoletni ford z uszkodzonym światłem. Nic nie zapowiadało ewentualnego zagrożenia, jednak po chwili jego kierowca postanowił ją ominąć.
Nagle kierowca forda zaczął cofać bardzo blisko toyoty. Manewr został wykonany na tyle nieumiejętnie, że sportowy samochód został obtarty. Uchylona szyba i wystawiona głowa kierującego świadczą jednak, że usterka została zrobiona przez niego świadomie i celowo. Według autora nagrania sprawca dokonał tego specjalnie, aby zniszczyć rzadko spotykane na polskich drogach auto. Jakby tego było mało, to siedząca na tylnej kanapie kobieta dodatkowo wyrzuciła na pojazd zapalonego papierosa.
Według monitoringu stacji (obsługa stacji nie chciała mi wydać monitoringu - wydali tylko policji) to ani na stacji się nie zatrzymali, ani nic, po prostu najwyraźniej zobaczyli ciekawszy samochód (Toyota GT86 jest raczej rzadka na polskich drogach) i postanowili go uszkodzić - napisał autor nagrania.
Sprawa i nagrania z kamer zostały przekazane policji. Sprawcy zamieszania nie uszkodzili tylko sportowej toyoty. Podczas ucieczki ze stacji benzynowej kierowca cofał na tyle nierozważnie, że wjechał jeszcze w ścianę budynku sklepu.