W ubiegłym tygodniu proboszcz kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu w Myślenicach zgłosił, że w kościele włamano się do skarbony na datki. Przypuszczał, że straty mogą wynosić kilkaset złotych.
Sprawą zajęli się myśleniccy kryminalni. Znalezienie sprawców zajęło dwa dni. Pomocna była identyfikacja samochodu, jakim poruszali się przestępcy dzięki nagraniom monitoringu kościelnego oraz pracy operatora kamer miejskich.
Na sumieniu mieli znacznie więcej
Za włamanie odpowie para z gminy Raba Wyżna. 27-latek i jego 21-letnia partnerka przyznali się również, że podobnej kradzieży dopuścili się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach oraz w Sanktuarium Matki Bożej Pani Myślenickiej. W planie mieli również kolejne włamania do kościelnych skarbon.
Pomysł na tego typu działalność przestępczą wpadł do głowy 27-latka podczas pobytu w zakładzie karnym, gdzie odsiadywał wyrok za podobne przestępstwa.
Czytaj także: "Żenada". Widzowie bezlitośni po tym, co zobaczyli w TVN
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty i przyznali się do winy. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci dozoru, poręczenia majątkowego oraz zakaz opuszczania kraju - relacjonuje policja.
Za włamanie grozi parze do 10 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.