Tylko w tym tygodniu na Lotnisku Chopina funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili amunicję u dwóch podróżnych. Jeden z nich to myśliwy. Jak tłumaczył posiadanie amunicji?
W pierwszym przypadku był to myśliwy, który po polowaniu nie dość dokładnie sprawdził kieszenie swojej kurtki, w której znajdowała się jedna sztuka amunicji - relacjonują funkcjonariusze Straży Granicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie zdążył na samolot
Kolejny podróżny w plecaku posiadał trzy sztuki nabojów do pistoletu, która została po strzelaniu na strzelnicy. Obydwaj panowie weszli w posiadanie amunicji w sposób legalny. Niestety, nie uniknęli kłopotów, gdyż funkcjonariusze Straży Granicznej zobowiązani są do przeprowadzenia w takich przypadkach odpowiednich czynności służbowych. Najczęściej wiąże się to z tym, że taki podróżny nie zdąży na swój lot. Tak było i tym razem.
Jak się okazuje, przypadki ujawnienia przed odlotem amunicji w bagażu, bądź kieszeniach odzieży zdarzają się dość często. Pod koniec stycznia podczas kontroli bezpieczeństwa przed odlotem do Pragi w bagażu podręcznym Polaka ujawniono jedną sztukę amunicji. Podróżny próbował wytłumaczyć się z jej posiadania w dość osobliwy sposób.
Mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom, że spodnie w kieszeni, których znajdowała się amunicja zakupił na znanym aukcyjnym portalu internetowym z rzeczami z "drugiej ręki". Zarzekał się, że nie był świadomy, co znajduje się w ich kieszeniach.
Podróżny został sprawdzony w informatycznych bazach danych Straży Granicznej. Sprawdzono też jego bagaż, w którym nie ujawniono innych zabronionych przedmiotów lub pochodzących z przestępstwa. Przez funkcjonariuszy z Grupy Operacyjno-Śledczej Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie zostało wszczęte postępowanie w sprawie posiadania bez wymaganego zezwolenia jednej sztuki amunicji. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka i po zakończonych niezbędnych czynnościach umożliwiono mu kontynuowanie podróży.