Sceny niczym z filmu akcji rozegrały się 16 czerwca w Myszkowie. Pewien biznesmen po dość mocno zakrapianej alkoholem imprezie postanowił "rozprawić" się z teściami. Chwycił za swojego kałasznikowa i ruszył w stronę rodziców żony.
Czytaj także: Pilot miał krzyczeć "won!" i odlecieć bez pasażerów. Nowe fakty ws. incydentu na lotnisku w Poznaniu
Zmartwiona rodzina poinformowała starsze małżeństwo o zagrożeniu. Ci schowali się w bezpiecznym miejscu i zawiadomili policję. Napastnik oddał 4-5 strzałów w stronę domu. Kule zostały w elewacji i przebiły okna. Za ten czyn z art. 13 par. 1 Kodeksu karnego w zw. z art. 148 par. 1 grozi kara pozbawienia wolności od 8 do 25 lat.
Jednak podejrzany nie będzie musiał przebywać w areszcie tymczasowym. Sąd uznał, że wystarczy poręczenie 130 tys. zł, policyjny dozór policyjny i zakaz zbliżania się. Jak donosi "Gazeta Wyborcza" prokuratura już złożyła zażalenie w tej sprawie.
Prokurator prowadzący śledztwo uznał, że dla dobra prowadzonego postępowania odizolowanie podejrzanego jest konieczne. Dlatego za pośrednictwem sądu w Myszkowie zostało złożone zażalenie na odmowę zastosowania tymczasowego aresztowania – mówi dla "GW" Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.