Na placu zabaw w Wągrowcu w województwie wielkopolskim doszło do wypadku. Zdarzenie miało miejsce 4 lipca. Podczas zabawy na placu zabaw, 10-letnia Maja najpierw spadła z huśtawki, a następnie w głowę uderzyła ją drewniana belka.
To był poniedziałek 4 lipca. Przyjechałyśmy z córką do domu, ale ona została na dole, żeby się pobawić. Ja ledwo weszłam do mieszkania, żeby zostawić sprawunki, kiedy usłyszałam przez okno, że mnie wołają - relacjonuje mama dziewczynki serwisowi wagrowiec.naszemiasto.pl.
Gdy kobieta wybiegła na dwór, zobaczyła córkę leżącą na ziemi. Miała rozbitą i zakrwawioną głowę. "Kiedy wybiegłam, zobaczyłam swoje dziecko leżące na ziemi z rozbitą głową. Żadnemu rodzicowi nie życzę podobnego widoku" - mówi zmartwiona mama Mai.
Wypadek na placu zabaw był spowodowany drewnianą belką poprzeczną, która się oberwała. Była do niej przymocowana huśtawka. Konstrukcja wyłamała się z dwóch stron. Najpierw spadła dziewczynka, a na nią belka, która raniła dziecko w głowę.
Na 10-latke runęła drewniana belka. Dziewczynka trafiła do szpitala
10-latka została przewieziona do szpitala. Pomógł jeden z mężczyzn znajdujących się pod blokiem. Dziewczynka musiała mieć założone szwy na głowie. Na miejsce zdarzenia została też wezwana policja.
Na miejsce wezwaliśmy policję. Maja miała szytą głowę. Mocno krwawiła, w miejscu rany musiała mieć wygolony kawałek włosów. Na szczęście nie stało się nic poważniejszego, chociaż i tak obie mocno przeżyłyśmy ten wypadek.
Plac zabaw został zdemontowany. Już następnego dnia na bramce pojawił się napis: "Nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Jak podaje lokalny serwis, plac nie jest własnością miasta tylko wspólnoty mieszkaniowej. Był zarządzany przez administratora z Poznania. Policja bada sprawę.
Zawiadomienie o tym zdarzeniu złożył ojciec dziewczynki. Policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziewczynki - informuje policja.
Funkcjonariusze dodają też, że policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Sprawdzane są m.in. dbałości o stan urządzeń. Ważne, by ustalić, czy nie doszło tutaj do zaniedbań.
Czytaj także: Bestialstwo w Zakopanem. Górale zdarli z psa skórę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.