W czwartek wczesnym rankiem w Surfside pod Miami częściowo zawalił się 12-piętrowy budynek. Na miejscu pojawiło się ponad 80 jednostek ratowniczych.
Strażacy podali, że uwięzionych może być kilkadziesiąt osób. W mediach pojawiło się nagranie z akcji ratunkowej, na którym widać, jak strażacy wyciągają spod gruzów dziecko.
Zawalenie budynku w USA. Co najmniej 1 osoba nie żyje
Burmistrz Surfside Charles W. Burkett potwierdził, że jest co najmniej jedna ofiara śmiertelna. ABC News donosi, że osiem osób zostało zabranych do szpitala, a jedna z nich jest w stanie krytycznym.
Według świadków moment zawalenia się budynku przypominał tornado lub trzęsienie ziemi. Twierdzą, że później słyszeli "ludzi krzyczących pod gruzami".
Ludzie z sąsiednich budynków zostali ewakuowani do pobliskiego centrum rekreacyjnego. W bloku, w którym doszło do zawalenia, znajduje się 136 mieszkań. Na razie nie jest jasne, co było przyczyną tragedii ani ilu ludzi znajdowało się w budynku.
Zobacz także: Dramat mieszkańców Nowej Białej. „Ta solidarność jest wyjątkowa”