Ostatnio o Elonie Musku głośno było z wielu powodów, ale chyba nikt nie spodziewał się, że usłyszymy o nim w takim kontekście. 19 lutego mieszkańcy wielkopolskiej miejscowości Śliwno ze zdumieniem odkryli, że na jedno z pobliskich pól spadł tajemniczy zbiornik. Szybko okazało się, że to szczątki rakiety miliardera Elona Muska.
Było to trzecie takie znalezisko w okolicy, po wcześniejszych odkryciach w Komornikach i Wirach. Tajemniczy obiekt zauważyła przypadkowa osoba, która wyszła na spacer z psem.
"Fakt" rozmawiał z głównym zainteresowanym - panem Markiem Fagasikiem, który jest dzierżawcą pola, na które spadł fragment rakiety. Mężczyzna przyznał, że planuje skontaktować się ze strażą pożarną, aby dowiedzieć się, jak ubiegać się o odszkodowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słyszałem, że za szkody powinien zapłacić kraj, który wystrzelił taką rakietę, a pieniądze by się przydały. W końcu to nie meteoryt, tylko prywatna własność. Ale nie wiadomo w ogóle, jak taka procedura wygląda - powiedział rozmówca "Faktu".
Mieszkańcy Śliwna mają powody do obaw?
Na szczęście spadający fragment rakiety nie wyrządził ogromnych szkód. Ale - jak czytamy - na polu nadal widać lej po obiekcie, który spadł z nieba.
Mieszkańcy Śliwna są zaniepokojeni tą sytuacją. — Jeszcze i tak dobrze, że to stało się w takim miejscu, a nie gdzieś, gdzie akurat byli ludzie — mówi "Faktowi" pan Tomasz, jeden z mieszkańców miejscowości.
Trochę grozę czuć. Ja nie wiem, że do takiego czegoś można dopuścić. Zasadniczo to tam powinno nad oceanem gdzieś spaść, prawda? A oni tłumaczyli się, że to niby stracili kontrolę nad tym (...) — podkreśla mężczyzna.
W Wielkopolsce znaleziono kilka spadających z nieba obiektów. Pierwszy "wylądował" na terenie jednej z firm w Komornikach, a kolejne - w lesie w Wirach oraz - jak już wspomnieliśmy - na polu w miejscowości Śliwno. W sieci pojawiły się zdjęcia i filmy, na których udokumentowano to niecodzienne zjawisko.
Mieszkańcy Wielkopolski nie spodziewali się, że zobaczą fragmenty rakiety spadające z nieba. Początkowo byli zszokowani, teraz cieszą się, że nikt nie ucierpiał w wyniku tych incydentów.