Jak podaje PAP, zgodnie z relacją Antona Heraszczenki, przedstawiciela MSW, celem nalotu jest wojskowe centrum radiolokacyjne. Dowodził, że do uderzenia doszło mniej więcej tam, gdzie znajdował się punkt kontrolny.
Do uderzenia doszło mniej więcej w tamtym miejscu, obok znajdował się punkt kontrolny – podkreślił Anton Heraszczenko (PAP).
Anton Heraszczenko podkreślił, że wykorzystanie przez rosyjską armię rakiety Iskander to "zbrodnia wojenna". Przedstawiciel MSW przyznał, że na razie nie udało się ustalić dokładnej liczby ewentualnych rannych i ofiar śmiertelnych. Jednocześnie mieszkańcom stolicy polecono udać się do schronów.
Kolejna zbrodnia putinowskiego reżimu. Uderzenie balistycznym pociskiem Iskander w Kijów – napisał Heraszczenko na portalu społecznościowym Telegram.
Przeczytaj także: Twarze wojny na Ukrainie. To oni opracowali plan ataku
Zgodnie z doniesieniami portalu Ukraińska Prawda na razie wystrzelono tylko jedną rakietę. Istnieje jednak wysokie ryzyko, że to dopiero początek i kierunku Kijowa poleci jeszcze więcej tego typu pocisków.
Informację o zrzuceniu na Kijów rakiety Iskander potwierdził również Ihor Sapożko, mer Browarów na obrzeżach stolicy. Przekazał także w rozmowie z lokalnymi mediami, że w wyniku nalotu na jego miasto sześć osób odniosło obrażenia. Zaapelował do wszystkich mieszkańców, aby nie opuszczali schronów.
Przeczytaj także: Atak na Ukrainę. Obrzydliwa zagrywka Rosji. Ta wiadomość to FAKE NEWS
W wyniku nalotów ucierpieli także mieszkańcy innej miejscowości, która znajduje się na obrzeżach Kijowa – Wasylkowa. Natalia Bałasynowycz, mer miasta, za pośrednictwem mediów społecznościowych nakazała mieszkańcom pozostanie w schronach co najmniej do rana.
Wasylków ostrzeliwują rakietami!!! Wszyscy mieszkańcy do schronów! I nie wychodźcie do rana! Chroń nas, Boże – cytuje mer Wasylkowa PAP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.