Ci, którzy czekali w restauracji na ulubionego Big Maca, nie zapomną tego widoku na długo. W pewnym momencie w kolejce, jak gdyby nigdy nic, stanął... koń. Tiktoker o nicku Iggythearab, który jest profesjonalnym jeźdźcem konnym, postanowił sprawdzić, czy zostanie obsłużony.
Pojawił się przy miejscu do składania zamówień dla kierowców i poprosił o kanapkę z boczkiem, jajkiem i kiełbasą oraz — nie zapinając o swoim czworonożnym towarzyszu — paczkę z obranymi plasterkami jabłek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Personel przyjął zlecenie, a Iggy pogalopował do okienka płatności. Tam zdziwiony pracownik dopytał właściciela zwierzęcia, czy na pewno nie będą stanowić zagrożenia.
Iggy jest przyjazny, inaczej nie zaprowadziłbym go tutaj — odrzekł użytkownik TikToka, po czym dokonał zapłaty.
Gdy udało mu się przejść przez cały proces, stanął na parkingu i z satysfakcją przyznał, że osiągnął sukces, bo nie sądził, że szalone przedsięwzięcie się powiedzie.
Pojechał na koniu do McDonald's. Internauci: "Nie ma uchwytu na kubek"
W podobnym tonie wypowiedzieli się widzowie, którzy pogratulowali mu nieszablonowego pomysłu. Pod viralowym nagraniem nie obyło się bez żartów.
"Uwielbiam ten filmik", "Szkoda, że Iggy nie ma uchwytu na kubek", "Wszystko mogłem sobie wyobrazić, ale nie konia w McDrive", "Najlepszy jest niewzruszony ton tego, który przyjął zamówienie" - czytamy na platformie.
Ci bardziej dociekliwi sprawdzili, czy pracownicy McDonald's zachowali się zgodnie z regulaminem. Wówczas okazało się, że nie. W dostępnym na stronie opisie zaznaczono, że z możliwości zamawiania w McDrive mogą korzystać jedynie użytkownicy pojazdów silnikowych, w tym ciężarówek, motorów i skuterów.
Takie zapisy wynikają z dbałości o bezpieczeństwo gości i obsługi. Jak sądzicie, czy w polskim oddziale McDonald's również klienta na koniu zostałby obsłużony?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.