Akt oskarżenia przeciwko Dorianowi S., który odpowie przed sądem za brutalne przestępstwo, został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie 9 sierpnia. Prokuratura, po przeprowadzeniu niezbędnych badań, potwierdziła, że mężczyzna jest poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny.
Tragiczne wydarzenie miało miejsce w nocy z 24 na 25 lutego 2024 roku na ul. Żurawiej w Warszawie. Liza, 25-letnia obywatelka Białorusi, wracała do domu, gdy została nagle zaatakowana przez Doriana S.
Sprawca wciągnął ją do bramy, gdzie poddał okrutnym torturom – dusił, bił, rozebrał i zgwałcił. Jego zachowanie było wyjątkowo brutalne i bezwzględne, a świadkowie, mimo że widzieli część zdarzeń, nie wezwali pomocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po dokonaniu zbrodni, Dorian S. pozostawił Lizę ciężko ranną, okradł ją z cennych przedmiotów i udał się do swojego domu. Dopiero dozorca znalazł nieprzytomną kobietę i wezwał pomoc. Mimo wysiłków lekarzy Liza zmarła w szpitalu po kilku dniach.
Prokuratura początkowo oskarżyła Doriana S. o gwałt i ciężkie pobicie, jednak po śmierci ofiary zarzut został zmieniony na zabójstwo. W trakcie śledztwa, jak przekazał "Faktowi" rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba, weryfikowano również inne nierozwiązane sprawy o podobnym charakterze w Polsce, aby sprawdzić, czy Dorian S. mógł być odpowiedzialny za ich dokonanie. Na chwilę obecną nie znaleziono jednak dowodów łączących go z innymi zbrodniami.
Proces przeciwko zabójcy Lizy ma się rozpocząć jeszcze tej jesieni, a za popełnione czyny grozi mu dożywotnie więzienie.
Przeczytaj również: Ratownik o śmierci małżeństwa na Mazurach. "Nie spotkałem się dotąd"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.