Do tragedii doszło 24 kwietnia w strefie odpraw na lotnisku Kualanamu w Indonezji. 38-letnia Aisiah Sinta Dewi wjechała windą na drugie piętro w drodze na spotkanie z siostrzenicą.
Wpadła do szybu windy
Na nagraniach z monitoringu widać jak Aisiah jedzie windą, bawiąc się przy tym telefonem. Kiedy winda się zatrzymała, 38-latka była wyraźnie zdezorientowana, ponieważ drzwi przed nią się nie otworzyły.
Czytaj więcej: Jasnowidz Jackowski mówi, co będzie na maturze 2023 z matematyki! Tego nie spodziewał się nikt
Kobieta nie była nieświadoma, że jedzie windą, która otwiera się z dwóch stron. Na nagraniach widać, że drzwi za plecami 38-latki otworzyły się prawidłowo, ale Aisiah tego nie widziała. Zaczęła gorączkowo wciskać kolejne przyciski próbując się wydostać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Później kobieta zadzwoniła do siostrzenicy powiedzieć jej, że utknęła. W tym samym czasie drzwi się otworzyły. 38-latka zrobiła krok do przodu i wpadła do szybu przez szczelinę.
Rodzina kobiety po utraceniu z nią kontaktu poprosiła personel lotniska o pomoc w poszukiwaniach. 38-latkę znaleziono dopiero trzy dni później, kiedy w pobliżu windy pojawił się okropny zapach.
Ciało kobiety wydostano po 5-godzinnej operacji. Następnie wysłano je do szpitala Medan Bhayangkara na sekcję zwłok. Dedi Al Subur, przedstawiciel prasowy lotniska, zauważył, że w sprawie nie ma winnych i to Dewi próbowała otworzyć drzwi. Brat ofiary, Raja Hasibuan, stwierdził jednak, że to winda była słabo zabezpieczona.
Poprosiliśmy o nagranie z windy, bo tam straciliśmy z nią kontakt. To lotnisko na poziomie międzynarodowym. Jak wyglądają takie standardy bezpieczeństwa? A reakcja personelu była bardzo, bardzo niezadowalająca - powiedział brat zmarłej.