Kevin Bevis z Gravesend z Wielkiej Brytanii udawał, że jest śmiertelnie chory, żeby zatrzymać przy sobie swoją dziewczynę. 38-latek, który pracował w radzie gminy Gravesend, okłamał także swoich współpracowników i przyjaciół.
Mężczyzna wymyślił nowotwór w 2017 roku. Wtedy też jego 50-letnia partnerka Karen Gregory chciała go zostawić, ponieważ była już zmęczona ich związkiem. Spanikowany Kevin powiedział, że ma raka żołądka. Jego dziewczyna zgodziła się z nim zostać z litości.
50-letnia kobieta przez następne miesiące zajmowała się Kevinem. Woziła go do szpitala, gdzie rzekomo miała przyjmować chemioterapię, pomagała mu wykonywać codzienne czynności i chodzić o lasce po ogrodzie, ponieważ był „zbyt słaby, żeby się poruszać”.
Aby nic się nie wydało, Bevis okłamał nawet swoich rodziców. Co chwilę łykał pigułki, które później okazały się witaminami i suplementami diety. Jego przyjaciele zorganizowali dla niego bieg charytatywny, aby zebrać pieniądze na jego leczenia.
Bevis zawsze szedł do szpitala sam, tłumacząc, że nie chce, aby ktoś patrzył na jego cierpienie. Sprawa wyszła na jaw, kiedy zaczął być agresywny wobec swojej partnerki, zmuszał ją także stosunków z innymi mężczyznami. Karen zgłosiła wszystko na policję
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że mężczyzna jest zdrowy. Został natychmiast aresztowany. Za znęcanie się nad swoją partnerką i wyłudzenie pieniędzy otrzymał karę 18 miesięcy pozbawienia wolności i 5-letni zakaz zbliżania się do Karen.
Czytaj także: