W czwartek na Stadionie Narodowym odbyła się kolejna konferencja prasowa. Podczas tego wydarzenia premier oświadczył, że właśnie w czwartek do szpitala polowego na stadionie ma trafić pierwszy pacjent.
Czytaj także: Eksperymentalne leczenie COVID-19. Wyciekły plany WHO
Zaznaczał też, że w Polsce rośnie wiele takich szpitali. Są one budowane m.in. w miastach wojewódzkich i nie tylko.
Koronawirus. Premier w maseczce do góry nogami
W trakcie czwartkowej konferencji premier Morawiecki miał źle założoną półmaskę 3M typu FFP3. Zaparowane okulary świadczyły o tym, że nie przylega ona szczelnie do twarzy.
Założenie przez premiera Morawieckiego maseczki 3M FFP3 odwrotnie, to znaczy do góry nogami, dobitnie pokazuje w jakiej sytuacji znalazł się polski rząd. Mi też się zdarza założyć maseczkę ochronną odwrotnie, gdy biegnę do pacjenta w ciężkim stanie, trzeba go zaraz intubować i każda sekunda jest ważna. Proszę mi wierzyć, że w takiej sytuacji zdarza się założyć nie tylko maseczkę odwrotnie, ale i kombinezon tyłem do przodu! - skomentował w rozmowie z Onetem doktor Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Później dodał, że jest to drobiazg, "choć bardzo symboliczny i wymowny". - Ta nieprawidłowo założona maseczka mówi: decydenci spieszą się w swoich działaniach, ponieważ epidemia SARS-CoV-2 na terytorium Polski wymknęła się im spod kontroli. A pośpiech nie jest dobrym doradcą - zaznaczał.
Czytaj także: Koronawirus. Morawiecki tłumaczy, dlaczego nie zamknięto kościołów. Co na to wirusolog?
Oczywiście szczelność maseczki założonej w ten sposób jest mniejsza niż wtedy, gdy jest ona używana właściwie. Wiadomo jednak, że nawet tak noszona maska w jakiś sposób chroni przed koronawirusem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.