Wyglądają podejrzanie i mogą wzbudzać mieszane uczucia. Latają dość nisko i zrzucają niewielkie pakunki. Krążą nad terenami niezabudowanymi: lasami, polami, łąkami, nieużytkami.
Gdy na niebie można zaobserwować samoloty, to znak, że rozpoczęła się akcja zwalczania wścieklizny wśród dzikich zwierząt.
Lisy są puchate, piękne, ale i niebezpieczne. Niejednokrotnie są nosicielami groźnej choroby, jaką jest wścieklizna. Właśnie dlatego szczepienie trzeba powtarzać regularnie, dwa razy do roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiosenna akcja szczepienia lisów ruszyła już w kilku województwach, m.in. na Mazowszu, Podkarpaciu, Podlasiu i obszarze wschodniej części województwa kujawsko-pomorskiego. Wojewodowie uspokajają, ale i przypominają o zachowaniu ostrożności podczas bliskich kontaktów z przyrodą.
Szczepienie lisów: nie dotykajmy szczepionek!
Z samolotów zrzucane są charakterystyczne brunatne krążki, mające zapach ryby i zawierające specjalny preparat. Co istotne, przynęt pod żadnym pozorem nie wolno dotykać!
Nie wolno dotykać rozrzuconych kostek, ponieważ wówczas przejdą one zapachem człowieka i zwierzęta nie będą chciały spożyć przynęty. Ponadto przez dwa tygodnie od wyłożenia szczepionki nie należy puszczać wolno psów i kotów, które mogłyby dostać do miejsc, gdzie rozmieszczono preparat – przypominają urzędnicy.
Jeśli dojdzie do przedostania się substancji na błonę śluzową lub uszkodzony naskórek, dla zachowania ostrożności warto jak najszybciej przemyć to miejsce wodą z mydłem, a także zgłosić się do lekarza.
W poszczególnych województwach akcja szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie odbywa się w różnych terminach. Bieżące informacje na ten temat zamieszcza m.in. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny oraz lokalne media.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.