Książę Michał z Kentu jest bratem stryjecznym Elżbiety, królowej Wielkiej Brytanii. Zajmuje 48. miejsce w kolejce do tronu. Mimo że nie pełni żadnych oficjalnych obowiązków, kilkakrotnie zdarzyło mu się reprezentować monarchinię w trakcie zagranicznych podróży.
Kuzyn królowej Elżbiety brał pieniądze za zapoznanie z Władimirem Putinem?
Za raport na temat księcia Michała odpowiadają redaktorzy z tygodnika "The Sunday Times" i programu "Dispatches" (Channel 4). Kuzyn królowej Elżbiety został nagrany bez swojej wiedzy przez dziennikarzy. Spotkali się także z markizem Reading, jego prywatnym sekretarzem, udając przedstawicieli fikcyjnej firmy.
Przeczytaj także: Policja przed rezydencją księcia Andrzeja. Niebezpieczny incydent
Sekretarz księcia miał zapewnić, że Michał z Kentu pełni funkcję nieoficjalnego ambasadora królowej Elżbiety w Rosji. Zapewnił, że nie będą oni w stanie działać, jeśli nie uzyskają uprzedniej zgody Ambasady Brytyjskiej i pomocy Rosyjsko-Brytyjskiej Izby Handlowej. Obu organizacjom patronuje kuzyn brytyjskiej monarchini.
Książę Michał jest nieoficjalnym ambasadorem jej królewskiej mości w Rosji – zapewniał dziennikarzy markiz Reading (BBC).
Przeczytaj także: Kolejny cios w serce królowej Elżbiety. Dowiedziała się w dniu pogrzebu
Markiz Reading poinformował dziennikarzy, że książę Michał może zorganizować im spotkanie z Władimirem Putinem. Zastrzegł jednak, że kuzynowi królowej zależy na utrzymaniu tej współpracy w tajemnicy. Obiecał, że jeśli zaoferują jego pracodawcy 50 tysięcy funtów (ponad 260 tys. złotych), będą mogli liczyć na pięciodniową podróż biznesową do Rosji i rozmowę z prezydentem.
Usługi księcia są poufne, a nasza rozmowa stosunkowo dyskretna, ponieważ nie chcielibyśmy, aby świat dowiedział się, że spotyka się z Putinem wyłącznie w celach biznesowych – podkreślił markiz Reading (BBC).
Przeczytaj także: Wywiad Meghan i Harry'ego. Królowa nie jest na nich zła
To nie koniec propozycji, jakie otrzymali dziennikarze. Gdyby wyrazili taką chęć, książę Kentu mógłby osobiście polecić firmę, którą reprezentowali, Władimirowi Putinowi. Najpierw musieliby jednak uiścić kwotę w wysokości 143 tysięcy funtów (niespełna 748 tys. złotych).
Książę Michał zaprzecza, aby informacje przedstawione przez brytyjskie media były prawdziwe. Rzecznik biura arystokraty wydał oficjalne oświadczenie, w którym zapewnił, że kuzyn królowej Elżbiety od prawie 18 lat nie utrzymuje kontaktów ani z Władimirem Putinem, ani jego przedstawicielami. Poinformował także, że w trakcie rozmowy markiz Reading wprowadził dziennikarzy w błąd, nad czym ma głęboko ubolewać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.