W sieci często można się natknąć na filmiki, na których widać np. Włochów czy Hiszpanów, którzy, niezrażeni tłumem gapiów, tańczą w miejscach publicznych i doskonale się przy tym bawią. Ale Polacy nie gorsi i swoje uliczne potańcówki mają. Konkretnie w centrum Katowic, przed Galerią Katowicką.
Co prawda uczestnicy potańcówek od rytmów latino wolą raczej disco polo, ale zabawa i tak jest szampańska. Przy czym w praktyce, w przypadku niektórych imprezowiczów, w grę wchodzi raczej inny alkohol.
Najlepsze wakacyjne imprezy to te, które odbywają się w plenerze. Wiedzą o tym mieszkańcy Katowic, dlatego — nie czekając na zaproszenie czy specjalną okazję, bawią się w rytm popularnych hitów, porywając do tańca partnerki i partnerów. Choć nie brakuje również śmiałków, którzy udowadniają, że do tańca wcale nie trzeba dwojga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć nie są to popisy jak w ''Step up'', na szczęście nie jest to też ''Dirty dancing'' (choć bywa gorąco), a zamiast ''Gorączki sobotniej nocy'' mamy raczej gorączkę wakacyjnych dni, wszyscy świetnie się bawią. Również ci, którzy nie mają odwagi, żeby ruszyć na plenerowy parkiet. Wystarczy, że obserwują innych tancerzy.
W rezultacie w mediach społecznościowych pojawiają się takie nagrania:
Spontaniczne potańcówki podbiły serca internautów.
No i fajnie, trzeba się bawić i cieszyć życiem. W Barcelonie to nikogo nie dziwi - ludzie spontanicznie tańczą i jest super — zauważyła jedna z internautek.
''W sumie, większość jest tak smutnych ludzi, że szkoda patrzeć. Tu przynajmniej się wszyscy uśmiechają'' — dodaje inna.
Komentujący żartownisie proponują, żeby przenieść stolicę Polski do Katowic.
Katowice to inne myślenie i postrzeganie świata 🤣. Jak tam zajeżdżam, to mam wrażenie, że jestem na innej planecie — czytamy w jednym z komentarzy, ale takich wypowiedzi jest znacznie więcej.
Choć nie wszystkim podoba się ten rodzaj rozrywki, obiektywnie trzeba przyznać, że na polskich ulicach brakuje uśmiechu, serdeczności i spontaniczności. Kto wie, może kolejne miasta wezmą przykład z Katowic?