W poniedziałek ukraińskie władze poinformowały o kolejnej wymianie jeńców między Rosjanami a Ukraińcami. Do Ukrainy wróciło 108 przetrzymywanych w niewoli kobiet. To największa taka wymiana od 21 września, gdy do domów wrócili obrońcy Azowstalu.
Zapytał, czy nad Rosjanami się znęcano. Odpowiedź była jasna
Propagandowa agencja "Ria-Nowosti" powołując się na tzw. szefa Donieckiej Republiki Ludowej Denisa Puszylina, poinformowała, że do wymiany doszło w formule 110 za 110. Do Rosji, według Puszylina, powróciło 80 cywilnych marynarzy i 30 żołnierzy tzw. DRL.
Rosyjscy propagandyści nagrali, jak uwolnieni z ukraińskiej niewoli Rosjanie wracają do swojego kraju. Tzw. dziennikarzy interesowało tylko jedno - czy znęcano się nad nimi w ukraińskiej niewoli. Liczyli, że Rosjanie potwierdzą doniesienia propagandy o tym, ale odpowiedzieli przejrzyście: "Nie, nikt się nie znęcał".
Zdesperowany dziennikarz zaczął dopytywać, czy rzeczywiście nie było żadnych takich przypadków. Ale kolejni uwolnieni z niewoli Rosjanie również odpowiadali przecząco. Zrezygnowany propagandzista musiał pozostawić żołnierzy w spokoju.
Rosjanie traktują pojmanych "jak zwierzęta"
Tego, niestety, nie można powiedzieć o ukraińskich jeńcach w rosyjskiej niewoli. Mychajło Dianow, żołnierz ukraińskiej piechoty morskiej, który brał udział w obronie Mariupola i zakładów Azowstal, a potem trafił do rosyjskiej niewoli, przyznał w rozmowie ze Sky News, że Rosjanie "traktowali pojmanych jak zwierzęta".
Dianow relacjonował też, że według reguł wprowadzonych przez Rosjan w obozie nawet za podniesienie z ziemi i zjedzenie jagody jeńcy byli torturowani - bici pałkami, rażeni prądem. Jak dodawał, pod paznokcie wbijano im igły.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.