Brawurowego ataku na uciekających Rosjan dokonali żołnierze sekcji dronów 126. Brygady Sił Obrony Terytorialnej Ukrainy. W okolicach Chersonia operator zauważył nadjeżdżających ciężarówką wrogów. Jej paka była odkryta i wyraźnie było widać, że siedzą na niej rosyjscy żołnierze.
Zaraz po tym odkryciu do akcji wysłano drona bojowego, który został uzbrojony w ładunek odłamkowy. Maszyna leciała tuż przed nosem ciężarówki, ale operator skorygował kurs, minął pojazd i zaczął go ścigać. Zadecydował, że uderzy bezpośrednio z tyłu, tam gdzie znajdowali się żołnierze wroga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z rosyjskich żołnierzy zauważył bezzałogowca i wiedział już, że pasażerom ciężarówki grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Próbując się bronić, zaczął strzelać ze swojego kałasznikowa. W ten sposób chciał strącić drona. Nie udało się, a pędząca ciężarówka została bezpośrednio trafiona. Całą sytuację filmował inny dron.
W samochodzie znajdowało się co najmniej sześciu Rosjan. Ukraińcy twierdzą, że okupanci zostali zlikwidowani. Z pewnością ucierpieli w tym ataku, a jeśli nawet nie zginęli, odnieśli poważne rany.
Obecność dronów na polu walki to jeden z charakterystycznych obrazków z wojny ukraińsko-rosyjskiej. Obie strony konfliktu wykorzystują maszyny do prowadzenia zwiadu, namierzania celów i atakowania wrogich jednostek. Siły Zbrojne Ukrainy często chwalą się sukcesami, które zapewne bez dronów nie byłyby możliwe.
Drony zwiadowcze wykrywają obecność wroga, a ich operatorzy zaraz dają znać dowódcom, jaki cel namierzono. Potem do akcji wchodzi piechota, czasem siły pancerne i kolejne drony. Tym razem uzbrojone, na przykład w pociski moździerzowe, jak na załączonym filmie.
Bezzałogowce ruszają w stronę celu i zrzucają ładunek wprost na niego, albo uderzają w cel i starają się go zlikwidować. Operatorzy ZSU z wprawą neutralizują rosyjskie pojazdy wojskowe, samochody opancerzone, czołgi czy piechotę w okopach. Dzięki ich użyciu nie trzeba ryzykować zdrowiem własnych żołnierzy.