Kanał "Stop Cham" regularnie publikuje niebezpieczne sytuacje na drogach. Najnowsze nagranie z autostrady A1 w okolicach Kamieńska (woj. wielkopolskie) wywołało dużą dyskusję wśród internautów.
Czytaj także: Łazik odkrył tajemnicę Marsa. Przełom w badaniach
Na filmie widać, jak kierowca toyoty wjeżdża w pachołki ustawione przez pracowników w celu zabezpieczenia miejsca wypadku, który wcześniej miał miejsce na przeciwnej jezdni. Należy podkreślić, że wcześniej nie było żadnych informacji o zwężeniu drogi, co mogło prowadzić do tragicznych konsekwencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Przewodnicząca UE ogłasza. "Czas iluzji już minął"
Wjechał w pachołki. W sieci zawrzało
"Cudowne oznakowanie" – skomentował jeden z internautów, odnosząc się do jakości oznakowania robot drogowych w Polsce. Inny użytkownik dodał: "Mam prawo jazdy od 20 lat i przez ten cały czas zawsze nie mogłem się nadziwić, jak słabo w Polsce są oznakowane tego typu roboty przy drodze na autostradzie".
"Auta na środkowym, te prace na lewym bez zabezpieczenia, bez sygnalizacji dużego auta blokującego, ten typ w czerwonym..." – aż łapie się za głowę kolejny internauta, który zwrócił uwagę na nieprawidłowości związane z brakiem odpowiedniego zabezpieczenia strefy robót. W odpowiedzi na nagranie jeden z komentujących zasugerował, że tytuł powinien brzmieć: "Kumulacja durnoty na A1", nawiązując do chaotycznej sytuacji na drodze.
Zdarzenie to jest kolejnym przykładem nieprawidłowego oznakowania i organizacji pracy przy drogach w Polsce, które zagrażają bezpieczeństwu uczestników ruchu. Przypadki takie budzą wątpliwości co do skuteczności systemu zarządzania ruchem oraz dbałości o odpowiednie oznaczenie miejsc przy wypadkach.