Nagranie pochodzi z Karkonoszy. Pokazuje ono Śnieżne Kotły znajdujące się w zachodniej części pasma górskiego. Na jednym z kotłów znajduje się 24-metrowa stacja przekaźnikowa. Widać ją bardzo dokładnie.
Jednak głównym bohaterem filmu jest turysta, który stanął nad przepaścią. Jest zupełnie sam - pozostałe osoby znajdują się na samym szczycie przy wspomnianej wieży. Choć szlaki są poprowadzone w taki sposób, aby nie były ryzyka upadku z wysokości, turysta nic sobie nie robił z oznaczeń. Postanowił zejść ze szlaku na dół i spojrzeć w otchłań "twarzą w twarz". Niewielki nawet poślizg mógł doprowadzić do tragedii. Niepewny krok turysty może wskazywać, że nie miał on odpowiedniego obuwa do takich wypraw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie z Karkonoszy. Ratownicy mówią, jak się przygotować
Film z Karkonoszy wywołał dyskusję wśród internautów. Niektórzy z nich wskazują, że nawet stojąc na szczycie przy stacji, czuli się bardzo niepewnie ze względu na lód znajdujący się na zamarzniętych szlakach. "Szczyt nieodpowiedzialności i bezdennej głupoty", "Ludzka głupota nie zna granic" - piszą internauci pod filmem. Niektórzy uważają, że turysta najpewniej chciał sobie zrobić zdjęcie.
Zobacz także: Turyści mówią, co spotkało ich w Tatrach. "Uważajcie"
Tymczasem GOPR na swoim profilu przypomina, że zima w górach wymaga szczególnej ostrożności i odpowiedniego przygotowania. - "Niestety, wciąż obserwujemy błędy, które prowadzą do groźnych wypadków. Raczki i kijki trekkingowe to świetny sprzęt na niższe partie gór oraz łatwiejsze szlaki. Jednak na stromych, oblodzonych zboczach i w wyższych partiach gór konieczne są raki, czekan i odpowiednie umiejętności. Decyzje o wyposażeniu i wyborze trasy mogą uratować zdrowie, a nawet życie!" - przypomina GOPR Karkonosze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.