Do zdarzenia doszło w środę, 31 sierpnia na osiedlu w okolicy ulicy Leningradzkiej w rosyjskim Magnitogorsku. Spacerujący mieszkańcy zauważyli tam niewielką małpę, która spokojnie biegała ulicami. Obok niej nie było widać właściciela, więc zasugerowano, że zwierzę mogło uciec z domu.
Agresywna małpa na osiedlu
Miejscowi próbowali przeprowadzić "obywatelskie zatrzymanie" małpy, ale ta w odpowiedzi ugryzła jedną kobietę i dzieci. Postanowili więc zgłosić sprawę na policję. Jak opisuje lokalny portal mgorsk.ru, funkcjonariusze początkowo ignorowali to zlecenie.
Potem przez godzinę [policjanci] mówili mi, że już jadą. Ja już nie mogłam czekać, ponieważ byłam ranna przez małpę - mówi portalowi Jelizawieta Kliszczenko, mieszkanka osiedla.
W mediach społecznościowych błyskawicznie szerzą się nagrania z małpą na ulicach miasta, która wygląda na bardzo wystraszoną i atakuje tylko w przypadku, kiedy ktoś próbuje ją dotknąć.
Zwierzę zostało złapane przez policję. Właściciel został zatrzymany
Na zdarzenie zareagowały urzędnicy miejscy. Szef magnitogorskiej stacji weterynaryjnej Siergiej Cynkowski ostrzegł mieszkańców, którzy chcą pogłaskać lub złapać małpę, aby nie zbliżali się do niej, ponieważ nie wiadomo, czy zwierzę zostało zaszczepione przeciwko wściekliźnie.
Cynkowski dodał jednak, że zwierzę już jest znane służbom, ponieważ nie po raz pierwszy ucieka z domu. Wieczorem portal Life.ru podał, że małpa została złapana przez policję. Podczas "zatrzymania" zwierzę było już tak zmęczone, że nawet nie stawiało oporu funkcjonariuszom.
Nie stanowi zagrożenia
Małpa była zaczipowana, dlatego udało się ustalić tożsamość właściciela. On też został zatrzymany przez policję. Jak wyjaśnił, zwierzę ma na imię Cesarz, jest zaszczepione i stanowi zagrożenie tylko wtedy, jeżeli ktoś próbuje ją złapać czy dotknąć.