Wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 88 dni. Wojska Władimira Putina poniosły przez ten czas ogromne straty, zarówno w ludziach jak i sprzęcie. Według ministerstwa obrony Ukrainy jak dotąd życie w walkach straciło ponad 29 tysięcy Rosjan. Pomimo ogromnych problemów rosyjska propaganda za wszelką cenę stara się zakłamywać rzeczywistość w mediach, aby nie wzbudzić buntu wśród społeczeństwa.
Wielu Rosjan nie zgadza się z bestialskim atakiem wojsk na Ukrainę. Niestety, manifestowanie swojej niechęci wobec decyzji władz może zakończyć się dla protestujących więzieniem lub nawet śmiercią.
W pierwszych dniach konfliktu w wielu rosyjskich miastach odbyły się masowe manifestacje, jednak bardzo surowe kary dla uczestników skutecznie je stłumiły. Tymczasem w mediach społecznościowych zrobiło się właśnie głośno o zrywie w jednej ze szkół w Dagestanie.
Sytuację z rosyjskiego Dagestanu nagrał jeden z uczestników zakończenia roku szkolnego. Podczas apelu doszło do niespodziewanej sytuacji. Jedna z uczennic postanowiła wykorzystać możliwość skorzystania z mikrofonu. Będąc na środku placu pełnego uczniów i gości dziewczynka wyraziła swoją niechęć wobec wojny oraz Władimira Putina.
Nie dla wojny! Wolność dla Ukrainy! Putin to zło! - powiedziała uczennica.
Wideo na Twitterze zamieścił Sergej Sumlenny. Mieszkający w Berlinie ekspert ds. Europy Wschodniej wyraził swój niepokój dotyczący dalszego losu odważnej uczennicy. We wpisie podkreślił, że boi się o jej życie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.